Koncepcja przygotowywana przez Ornet ma być gotowa dopiero za dwa tygodnie, jednak prezydent poprosił o przedstawienie jej założeń.
To odpowiedź na nierzetelne zarzuty pod adresem prezydenta i urzędu - mówił Tomasz Malepszy. Nie wskazał na ich źródło, ale wiadomo, że chodziło o informacje ujawniane przez radnych PiS. Mówili oni, że mają przecieki, z których wynika, że koncepcja nie podejmuje tematu darmowego dostępu do Internetu. Według Sławomira Szczota, szefa opozycyjnego klubu koncepcja zakłada też oddania wybudowanej przez miasto sieci w prywatne ręce.
Firma Ornet wyjaśniła szereg wątpliwości. Przede wszystkim przedstawiła zarys potężnego przedsięwzięcia. Sieć teleinformatyczna, która według
koncepcji mogłaby w mieście powstać, dawałaby ogromne możliwości. Światłowody oplotłyby całe miasto, dzięki czemu połączone zostałyby wszystkie urzędy administracji publicznej, szkoły, placówki medyczne, a nawet przedsiębiorstwa. Sieć dawałaby także możliwość rozbudowania monitoringu wizyjnego. Wreszcie - choć na samym końcu - pokazano możliwość dostępu do sieci przez mieszkańców, gdzie mogłyby być świadczone usługi komercyjnego transferu dużo większego, niż obecnie spotykany na rynku.
Wiązać się to będzie oczywiście ze sporymi nakładami inwestycyjnymi. Ornet pokazał dwa warianty. Pierwszy - droższy - to zbudowanie sieci od podstaw. Jej wykonanie oszacowano na 9 milionów złotych. Drugim rozwiązaniem jest skorzystanie z infrastruktury należącej do Telekomunikacji Polskiej. Tu nakłady są mniejsze - około 3,5 miliona, jednak dochodzą koszty dzierżawy - około 3 milionów złotych na 10 lat. Do tego należy doliczyć koszty urządzeń i oprogramowania - tu w zależności od technologii koszty wynoszą od 2 do 3 milionów złotych.
Autorzy opracowania sporo uwagi poświęcili też darmowemu dostępowi do Internetu. Pokazali, że możliwe są dwa rozwiązania techniczne: sieć WiFi i nowsza technologia WiMax. Pierwsza jest tańsza, ale bardziej podatna na zakłócenia, WiMax zaś bardziej odporny, ale o wiele droższy, zwłaszcza dla klientów końcowych.
Sam darmowy Internet niesie z sobą wiele ograniczeń - mówią specjaliści z Ornetu -
niski transfer, blokady dostępu do niektórych zasobów sieci czy czasu trwania sesji. Przedstawili też wyniki przeprowadzonych przez siebie badań rynku - na 400 osób, które odpowiedziały na ankietę zainteresowanie darmowym Internetem zadeklarowało 60 procent. Zdaniem autorów opracowania wprowadzenie darmowych usług mogłoby też niekorzystnie wpłynąć na rynek usług komercyjnych.
Koncepcja wzbudziła sporo uwag, zwłaszcza Sławomira Szczota.
Odczuwam tu konflikt interesów - mówił radny PiS - p
rzecież Ornet dostarcza Internet mieszkańcom Leszna. Zdaniem Szczota ma to wpływ na deprecjonowanie w opracowaniu roli Internetu socjalnego. Prezes firmy Danuta Iłowska zapewniła, że konfliktu interesu nie ma, bo Ornet specjalizuje się w technologii kablowej, a nie radiowej. Szczot chciał też wiedzieć, kto będzie operatorem sieci, kiedy ona powstanie. Tu Wiesław Baług, ekspert Ornetu wyjaśnił, że praktykowane są dwa rozwiązania. Pierwsze to wyłonienie w drodze przetargu firmy, która się tym zajmie.
Nie może ona jednak być bezpośrednim świadczeniodawcą usług dla mieszkańców, czyli tak zwanym operatorem „Ostatniej Mili” - zastrzegł. Drugie rozwiązanie to powołanie operatora przez samorząd - spółki lub zakładu budżetowego, która będzie zajmować się siecią i sprzedawać usługi zainteresowanym.
Radni komisji nie podjęli żadnych decyzji co do opracowania - w trakcie dyskusji padła jeszcze propozycja, by wprowadzić pilotażowo jeszcze jeden punkt darmowego dostępu do Internetu, ponieważ hotspot na Rynku cieszy się dość umiarkowanym zainteresowaniem. (jad)