Pyły zamieszały w turystycePyły zamieszały w turystyce |
22.04.2010. Radio Elka, Jarek Adamek | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Mieliśmy dużo szczęścia - powiedziała Radiu Elka Anna Kuczkowska, właścicielka leszczyńskiego biura podróży Antur - układ wycieczek naszych klientów wręcz idealnie wpisał się w harmonogram lotów. Ci, którzy wylecieli na urlopy zdążyli wrócić do 15 kwietnia, czyli do erupcji wulkanu, a kolejni mają wyjeżdżać dziś lub jutro, czyli kiedy niebo już jest otwarte. Jednak duzi operatorzy turystyczni, z którymi firma Kuczkowskiej współpracuje, przeżywali prawdziwy horror. Mają gorące linie czynne 24 godziny na dobę - mówi - w dodatku nie wiadomo, czy lot się odbędzie, czy jest odwołany, klienci tak czy inaczej musieli się fatygować na lotniska. Teraz, już po przywróceniu ruchu powietrznego dochodzi kolejny problem - rozładowanie korków z ostatnich dni. Jednak, jak się dowiedzieliśmy, byli leszczyniacy, którym wulkan utrudnił życie na wakacjach. Na przykład Robert Pietrzak, który wraz z grupą przyjaciół poleciał na tygodniowy urlop do Porto. Gdy chcieli wracać okazało się, że żadne samoloty nie latają i nie wiadomo, kiedy polecą. Zrobił się ogromny problem - mówi pan Robert. Jednak od czego wielkopolska zaradność - leszczyniacy ściągnęli do Portugalii busa, który odwiózł ich do domu. Jechaliśmy dwie doby i oczywiście spóźniliśmy się do pracy - mówi pan Robert. Czy zakaz lotów, obejmujący całą Europę był słusznym rozwiązaniem? Anna Kuczkowska jest dość sceptyczna. Chyba sytuacja była trochę na wyrost - mówi - jednak można rozumieć, że nikt nie chciał ryzykować mając świadomość kilkuset osób na pokładzie jednego samolotu. (jad)
reklama
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL![]()
|
reklama
reklama