Bryczkami nad jezioremBryczkami nad jeziorem |
12.07.2010. Radio Elka, Marcin Hałusek | |||||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Na łące i parkurze w Krzycku Małym przez trzy godziny prezentowały się powozy z Bukówca, Włoszakowic, Święciechowy, Targowiska, Krzycka Małego, Smyczyny, Dłużyny, Boguszyna, Sądzi, Konradowa, Kowalewa, Długich Nowych, Leszna oraz z Grotnik. - Trzeba kochać te zwierzęta. Nie walczymy o żadne nagrody. Chcemy pokazać klasę - powiedział Stanisław Chorążak, hodowca Kucy Szetlandzkich z Krzycka Małego. - Cała ta impreza jest pomyślana tak, by była przede wszystkim zabawa. Należy podziwiać tych koniarzy, że w taką pogodę nie odpuścili i przyjechali na te bryczki. Nie ma dużo bryczek z zewnątrz. Nie przyjechał Rawicz i Krobia, bo jednak ta temperatura swoje zrobiła - powiedział wójt Gminy Święciechowa Marian Mielcarek. Dzieciom najbardziej podobały się kucyki, które dzielnie radziły sobie między przeszkodami w kategorii małych koni. Natomiast na wystawie zwierząt każdy mógł pogłaskać króliki, a także podziwiać gołębie czy kanarki. - To już druga wystawa z rzędu imienia Stanisława Tomaczaka, dotychczasowego organizatora, który zmarł tydzień przed zeszłoroczną imprezą. Cieszy się dużym zainteresowaniem - powiedziała Teresa Sroka, kierownik Koła nr 3 w Pępowie. Wśród zaprzęgów jednokonnych pierwsze i drugie miejsce zajął Emil Frankowski z Włoszakowic, trzeci był Lukasz Chałupka z Grotników. Najszybciej zaprzęgiem parokonnym omijał przeszkody Radosław Nadolny ze Smyczyny. - Bona i Kasia świetnie się bawiły. To dobre konie, jestem z nich zadowolony - powiedział . Zwyciężył z czasem 1 min 29 sekund przed Marcinem Pawłowskim z Sądzi i Władysławem Kordelem z Mórkowa. Dwunastoletni Szymon Stachowski otrzymał puchar i nagrodę dla najmłodszego powożącego. - Trzy lata powożę. Na pewno jest duży stres i są emocje. Trzeba uważać na przeszkody. Trzeba myśleć o wszystkim i mieć oczy dookoła głowy. Miałem 15 punktów karnych, trzy zrzutki. Puchar dla najładniejszego zaprzęgu otrzymał powożący Krzysztof Poprawski. Jego powóz pochodził z 1934 roku. - Często wiozę nim młodych do ślubu. Jak konie uporały się z upałem? - Było gorąco. Na tym pierwszym przejeździe nie bardzo im się chciało, ale później się sprężyły. Dziadek miał konia, jeździ też mój tata, mówi Aleksandra Kordel z Mórkowa, której dzielnie kibicowała siostra. (bor)
reklama
reklama
reklama
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL![]()
|
reklama
reklama