Kresy we WschowieKresy we Wschowie |
20.09.2010. Radio Elka, Hania Ciesielska | ||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() „Siostry, Bracia, Polacy, wiersz o Katyniu śpiewamy! Siostry, Bracia - Rodacy, my, my pamiętamy”! Słowami „Pieśni o Katyniu” kapela „I to jest właśnie to” ze Wschowy, pod kierownictwem Zdzisława Rygusika zainaugurowała uroczystość otwarcia Izby Pamięci Kresowian „Sami Swoi” we Wschowie. Nie bez znaczenia była data, na którą zaplanowano uroczystość. W rocznicę napaści Sowietów na Polskę, ci, którzy zgromadzili się na ulicy Wolsztyńskiej 14 zapalili świece, symbolizujące pamięć o nieobecnych rodakach. Na godzinę 17 przybyli tam nie tylko przedstawiciele władz miasta i zaprzyjaźnieni z Tadeuszem Kołosionkiem członkowie stowarzyszenia Civitas Christiana, ale również mieszkańcy Wschowy, sympatycy Kresów z Warszawy, Zielonej Góry czy z Leszna. Izbę Pamięci Kresowian „Sami Swoi” otworzył najstarszy kresowianin Zenon Litorowicz, kombatant, którego płaszcz wojenny można podziwiać wśród eksponatów. Poświęcenia wnętrza budynku dokonał proboszcz z parafii pw. św. Jadwigi, Krzysztof Maksymowicz, który udzielił także dyspensy, by można było skosztować specjalnie sporządzonych na tę uroczystość specjałów z Kresów. Członkowie Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana”, przygotowali 600 pierogów, kapuśniak, wyroby wędliniarskie z dzika, ogórki kiszone, smalec z boczkiem. - Dlaczego „Sami Swoi”? Bo, czy z Ośmianów, czy z Kołomyji, czy ze Lwowa - jesteśmy wszyscy Polakami, jesteśmy jedną wielką rodziną. Chciałbym, żeby ta izba żyła, żeby przychodziła tu przede wszystkim młodzież, bo społeczeństwo, które nie szanuje swoich korzeni nie ma prawa do szacunku w teraźniejszości i w przyszłości. To są słowa marszałka Piłsudskiego, także kresowianina, którego portret mamy w naszej izbie pamięci. Mam nadzieję, że uda się pozyskać środki na jej utrzymanie - powiedział Tadeusz Kołosionek. Pomysł, by stworzyć miejsce gromadzące pamięć o Kresach przyświecał Tadeuszowi Kołosionkowi od 10 lat. Od tego czasu wytrwale gromadził przedmioty ze Wschodu, rozmawiał z ludźmi z tamtych stron, otrzymywał od nich cenne rodzinne pamiątki oraz zachęcał do wsparcia swojej inicjatywy mieszkańców Wschowy. Wydzierżawił budynek przy ul. Wolsztyńskiej 14, który doskonale nadawał się na izbę pamięci. I choć przyznał, że nie udałoby mu się niczego dokonać bez przychylnych ludzi, to jednak gdyby nie jego zaangażowanie i miłość do Kresów, to niezwykłe miejsce, w którym można obejrzeć ponad 500 najróżniejszych eksponatów, przybliżających świat, którego już nie ma, nigdy by nie powstało. - Kiedy dowiedziałem się o tym, co robi Tadeusz Kołosionek, miałem wielkie wątpliwości, czy uda mu się zrealizować swoje plany. Dzisiaj jestem pełen uznania i satysfakcji. Ja również przekażę panu Tadeuszowi swoje rodzinne pamiątki, gdyż tego lata znaleźliśmy z synami, porządkując stodołę, proste narzędzia, które przyjechały ze Wschodu z moją babcią i mamą - powiedział Andrzej Nowicki, zastępca burmistrza Wschowy. - Taka izba jest potrzebna, żeby ludzie znali historię Kresów i pamiętali, że kiedyś tam była Polska - zapewniają kresowianie. (bor)
reklama
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL![]()
|
reklama
reklama