1. Dodane przez polak, w dniu - 14-12-2011 23:12 0 0 Chciałbym podkreślić na początku, ze to nie będzie moja opinia. Gdy wybuchł stan wojenny miałem 7 lat wiec trudno mi zabrać głos w tej sprawie bo sama historia do dziś nie jest przekonana jak było na prawdę. Pamiętam natomiast, że wtedy rano w TV był generał Jaruzelski a Ojciec mój krzyczał "wojna, wojna !" i zaczął pospiesznie pakować nasze walizki. Ostatecznie nigdzie nie wyjechaliśmy a Ojciec jakiś czas później wylądował na 5 miesięcy w areszcie za naubliżanie milicjantowi po pijaku pod czas godziny milicyjnej. Ale do rzeczy : Dość często jeżdżę na GP. Jeden wyjazd utkwił mi w pamięci szczególnie. To był rok 1997, Praga. Po piątkowym treningu urządziliśmy imprezkę na polu namiotowym. Wieczorem to już był grill o bardzo między narodowym towarzystwie. Jako, że wszyscy byli na "wspomaganiu" dogadywali się bez problemu . Tak się złożyło, że w pewnym momencie rozgadałem się Czechem i Niemcem, jak się później okazało były DDR-owcem. Nie pamiętam dlaczego i jak do tego doszło ale po jakimś czasie weszliśmy na temat stanu wojennego w Polsce. Pepik zaczął mnie wypytywać o Jaruzelskiego i dlaczego w Polsce go tak nie na widzą ? Wytłumaczyłem mu m/w dlaczego. On stwierdził, że to bardzo źle choć rozumie pokrzywdzonych ale że to m.in.właśnie jemu ( Jaruzelskiemu ) zawdzięczamy to, że nie doszło do ogromnego rozlewu krwi i masakry, dużo większej niż miało to miejsce pod czas stanu wojennego. Okazało się, że oboje byli w tym czasie w wojsku. Pepik twierdził, że siedział w czołgu na granicy w Kudowie Zdrój a Niemiec jak go dobrze zrozumiałem w ciężarówce wraz z innymi żołnierzami niemieckimi na granicy gdzieś blisko Słubic i jako wojska układu warszawskiego czekali na rozkaz z Moskwy o wkroczeniu do Polski. Pepik opowiadał jeszcze, że ich przełożeni kazali im pamiętać co Polska robiła w ich kraju w 1968 roku i kazali im być bezwzględni wobec nas jeśli wkroczą do Polski. Oboje na końcu stwierdzili, że dobrze, że do tego nie doszło bo byli wtedy bardzo młodzi i nie bardzo rozumieli o co w tym wszystkim chodzi. Ot cała historia. Podkreślam jeszcze raz, że to nie moja opinia. Opowiedziałem wam tylko to co usłyszałem od rzekomych świadków tamtych zdarzeń a czy kłamali lub mówili prawdę - nie wiem do dziś... |