LCN uratowane. Na razie

Dyżurny reporter: 667 70 70 60

Leszczyńskie Centrum Nauki, czyli ośrodek upowszechniania wiedzy, zwłaszcza z przedmiotów przyrodniczych to sztandarowy pomysł Prawa i Sprawiedliwości. PiSowi udało się nawet w październiku ubiegłego roku doprowadzić do przegłosowania uchwały o utworzeniu takiego centrum, jednak projekt wciąż pozostaje tylko na papierze. Nie ma zwłaszcza pieniędzy na wdrożenie go w życie - wnioski o wyasygnowanie choć 100 tysięcy złotych na zapoczątkowanie działalności jest konsekwentnie odrzucany. Jednak zdaniem wielu samorządowców Leszna nie stać na ośrodek upowszechniania wiedzy z prawdziwego zdarzenia, z drugiej strony lepszym wydatkiem będzie doposażenie szkół i istniejących tam pracowni. Sceptycyzmu nie kryje prezydent Tomasz Malepszy ani radni z jego „obozu”, czyli Lewica i Gospodarni. LCN ma też przeciwników wśród radnych Platformy, mimo że - jak zapewnia lider PiS Sławomir Szczot - projekt był elementem umowy koalicyjnej.

Koalicja zawisła na włosku w połowie maja, kiedy to podczas kolejnej dyskusji nad pieniędzmi na Centrum radny Gospodarnych Marek Wein zaproponował, żeby unieważnić uchwałę o powołaniu LCN. Pomysł poparła większość radnych i na ostatnią sesję przygotowano stosowny projekt uchwały unieważniającej uchwałę z października. Wiele wskazywało na to, że dojdzie do kolejnej próby sił, ale już na samym początku obrad przewodniczący Tadeusz Pawlaczyk zaproponował radnym, żeby się tą sprawą w ogóle nie zajmować. -Odeślemy projekt do komisji - powiedział - w tym czasie zostanie zorganizowany wyjazd studyjny do jednego z istniejących już w Polsce centrów tego rodzaju. Zapewne nie będzie to warszawski „Kopernik” - przewodniczący zasugerował, żeby obejrzeć projekt zrealizowany w jednym z miast porównywalnych z Lesznem. Sławomir Szczot zapewnia, że takich miast jest kilka, radni więc obejrzą jedno z centrów, choć najprawdopodobniej zrobią to już po wakacjach. (jad)

 

reklama

reklama