Start Felieton Adamka Dworakowski ma rację
Dworakowski ma rację |
29.03.2013. Radio Elka | ||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Uwaga! W felietonie prezentowane są prywatne poglądy Jarka Adamka.Ale parę razy Pan Prezes dawał wyraz swojej opinii na tak zwane „tematy ogólne”, a wtedy ja wyskakiwałem jak filip z konopi z moim „non possum” względnie „veto”. Cóż, wolno psu na Pana Boga szczekać, wolno i mnie mieć odrębne zdanie na temat znaczenia żużla dla Leszna czy finansowania klubu przez podatników. Ale tym razem wyjątkowo się z Panem Prezesem zgodzę. Ci, którzy wybrali się po kasę za bilety na niedzielny mecz, kibicami Unii raczej nie są. Kiedy okazało się, że było to aż 1700 osób - z 5 tysięcy, którzy bilety kupili, zaczęliśmy sobie w redakcji mocno dyskutować, czy się należało wybrać do kasy, czy nie. Opinie, jak to w Polsce, podzielone mocno. -W meczu chodzi o to, że są dwie drużyny - przekonywali jedni - w niedzielę była tylko jedna, więc to się nie liczyło. Drudzy podkreślali, że wprawdzie jeździli tylko nasi, ale za to jeździli, a nie czekali na przyznanie walkowera, więc mecz jak najbardziej się odbył. Pierwsi na to, że w takim meczu nie ma żadnych emocji. Drudzy, że czego jak czego, ale emocji akurat nie brakowało - było jak w 1980 z Ruskimi: „wejdą, nie wejdą”. Jak już zaznaczyłem, żużlem interesuję się mniej więcej tyle, co cenami wanadu na światowych giełdach. Ale na mój chłopski rozum podstaw do zwrotu kasy nie było. Mecz się odbył. W dodatku ci, którzy te parędziesiąt złotych wydali, raczej o nim tak prędko nie zapomną. Wręcz przeciwnie. Jeszcze wnukom będą opowiadali, przeżuwając ostatnie zęby: „Pamiętam, wnusiu, jak byłem młody, w 2013 albo 2018 roku, Unia wygrała 75 do zera z Rzeszowem”. Musiało się dziać - pomyśli wnuczek i podłączy dziadkowi nową butlę z tlenem. Po drugie, chłopaki z Unii jeździli w biegach, czyli wykonywali swoją robotę. Jeden nawet podobno rekord toru pobił, ucierając nosa gościom przebrzydzającym, że się po tym kartoflisku jeździć nie da. Okazało się, że można, w dodatku szybko i zdobyć 75 punktów na 75 lecie klubu. Gdybym był złośliwym człowiekiem mógłbym stwierdzić, że wychodzi na to, że naszym najlepiej jeździ się bez przeciwników, więc może zmienić zasady tego całego żużla? Zrobić biegi pojedynczych zawodników, pomierzyć czasy i szlus. Unia byłaby Mistrzem Świata. Ale przecież nie jestem złośliwy. A skoro już przy punktach jesteśmy - zawodnicy pewnie po meczu zgłosili się po wypłaty. W żużlu podobno płaci się za zdobyte punkty, prawda? Więc wynik 75 do 0 oznacza, że nasi zdobyli wszystkie punkty więc Pan Prezes musi wypłacić najwyższą pulę w historii. Myślał, biedak, że chociaż z biletów coś mu zostanie, a tymczasem 1700 dzielnych kibiców przyszło po zwrot. Hurmem, jak w jakimś Radomiu. I jeszcze pretensje, że nie wszyscy dostali, bo zwroty były tylko w poniedziałek i to do 16.00, a przecież nie wszyscy mogli. Kibice Unii to dzielni ludzie. Wierzą w swój klub. I wierzą Prezesowi. Bo przecież Pan Prezes na meczu powiedział, że niezadowoleni mogą odzyskać kasę. A jak Pan Prezes powie, to święte. Ja wiem, że macie go za Papieża Żużla, a papież jest nieomylny, ale teraz to już przesadziliście. Jarek Adamek
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL
|
reklama
reklama