Start 
 Felieton Adamka 
 Więc, mówicie, muzeum... 
         
 Felieton Adamka 
 Więc, mówicie, muzeum...  Więc, mówicie, muzeum... |   
| 29.03.2013. Radio Elka | ||||||||
   
 Dyżurny reporter:  Uwaga! W felietonie prezentowane są prywatne poglądy Jarka Adamka. 667 70 70 60Mogłem zachwycić się innymi pomysłami. Na przykład Pana Prezydenta, który przez „promocję przez żużel” rozumie dokładanie się do pensji żużlowcom. Genialne. I jakże proste. Żużlowiec ma płacone, więc jeździ. Jeżdżąc rozsławia Leszno i cała Polska drży z podziwu. Mogłem też poprzeć z całego serca pomysł Platformy Obywatelskiej, żeby utworzyć Muzeum Żużla. Serio, mają taki pomysł. Mało tego - mieli go już trzy lata temu, a może i dawniej. Ja w każdym razie w kampanii wyborczej o tym słyszałem. A potem jakoś nie słyszałem aż do zeszłego tygodnia, kiedy  to przypomnieli, że oni przecież taki pomysł mają i nie wyskakiwać im z jakąś aleją. A jak wiadomo, jak Platforma mówi że nie zrobi, to nie zrobi, a jak mówi że zrobi, to mówi. Więc czekam pokornie i chowam ten mój smoleński, faszystowski, podpalający Polskę pomysł głęboko pod siebie. W sumie Muzeum Żużla - czemu nie? W sumie jak się tak dobrze skupić, to by się nawet dało wyobrazić. Tablice z fotografiami, plakatami, kolejnymi fotografiami. Gabloty, w nich pożółkłe programy i plastrony. W kącikach na krzesełkach drzemią panie w fartuchach. Sale z wybłyszczonymi podłogami, w których świetnie się driftuje w filcowych kapciach... No dobra: ponosi mnie wyobraźnia. I złośliwość. Można przecież zrobić fajne muzeum. Jak Muzeum Powstania Warszawskiego albo Centrum Kopernik w Warszawie. Interaktywne. Żeby dzieciak mógł założyć kewlar, wsiąść na motor, przegazować. Z komputerowymi symulatorami wyścigu i inhalatorami, z których można zaczerpnąć zapachu przepalonego metanolu. Z odgłosami stadionu dochodzącymi z głośników. Faa-luu-baaz! Coooo? I tak dalej... W sumie fajnie. Wycieczki by drzwiami i oknami waliły. Zwłaszcza kibiców. Jak już przyjadą na mecz, to obowiązkowo muszą muzeum odwiedzić. Dopiero stamtąd na stadion. Więc muzeum musiałoby być czynne w niedziele po południu. A z tym już jest gorzej, patrząc choćby na nasze Muzeum Okręgowe. Miejsce znakomite. Świetne ekspozycje - na przykład malarstwo o tematyce wiejskiej, portrety trumienne, królowie kurkowi, judaica. Genialne wystawy czasowe - choćby ta ostatnia, na temat higieny i kąpieli w dawnej synagodze. Fantastyczni muzealnicy, potrafiący z pasją mówić o historii i sztuce. Wszystko byłoby po prostu idealne, gdyby nie jeden szczegół. Muzeum trudno zwiedzić. To znaczy łatwo, jeśli jest się na emeryturze albo na zwolnieniu lekarskim. Bo o 14.30 całuje się już klamkę. O, przepraszam - we wtorki klamkę całuje się o 16.30. Czyli mniej więcej o takiej porze, gdy człowiek wróci z roboty, zje obiad i postanowi się odchamić. Ja wiem, że zaraz muzealnicy mnie wykpią, że przecież tłumy do muzeum i tak nie walą drzwiami i oknami. Niby racja. Ale na litość boską, przecież w Noc Muzeów mieliście tłumy! Jak na wyprzedaży w lumpeksie. Po ciemnicy. Kotłowało się to wszystko po salach, oglądało wystawy, wspinało na poddasze i z latarkami biegało po lapidarium. Może więc, gdyby choć raz w tygodniu muzeum było czynne do choćby do 22.00 ludzie by doń zajrzeli, co? Zwłaszcza teraz, latem, gdy ciepło i aż się chce połazić po mieście, usiąść w ogródku wiedeńskim. Zresztą to samo dotyczy biblioteki - byłbym najszczęśliwszy z ludzi, gdyby choć raz w tygodniu można było zajść tam wieczorem i posiedzieć wśród książek, zamiast pić piwo i gapić się w telewizor. Spokojnie, to tylko takie moje marzenia, proszę ich nie traktować poważnie. Zwłaszcza państwa z PiS proszę, żeby tego nie próbowali. Niech was ręka boska broni. Bo jak znam życie, jak tylko z tym wyskoczycie, to nam muzeum i bibliotekę zamkną na cztery spusty. Jarek Adamek 
  |   ||||||||
reklama
         Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL![]() 
  | 
reklama
    reklama
     
   
 

  











Właśnie się dowiaduję, że mój genialny pomysł z Aleją Sław Żużla idzie   do kosza. Nie podoba się nikomu poza PiSem. A jak coś podoba się PiSowi,  to ani chybi musi być faszystowskie. Zaraz mnie w obroty weźmie Gazeta   Wyborcza oraz Kongres Kobiet. Muszę więc się rakiem wycofać, że to nie   był mój pomysł. Jak pech to pech. Ale – jak mówi Molier, sam tego   chciałeś Grzegorzu Dyndało. Mogłem się ze Szczotem nie kumać, tylko   odżegnać się i potępić.    
667 70 70 60








