Start 
 Felieton Adamka 
 Ktoś tu sobie leci w kulki 
         
 Felieton Adamka 
 Ktoś tu sobie leci w kulki  Ktoś tu sobie leci w kulki |   
| 23.07.2013. Radio Elka, Jarek Adamek | ||||||||
   
 Dyżurny reporter:   667 70 70 60  Uwaga! W felietonie prezentowane są prywatne poglądy Jarka Adamka.       Że tor był do chrzanu, to bym jeszcze zrozumiał. Jasne - po kartoflisku jeździć się nie da. Albo po takim torze, gdzie tylko swoi wiedzą gdzie nie wolno jechać, a przeciwnicy powpadają. Takie sztuczki już Krzyżacy pod Grunwaldem stosowali. Ale ponieważ było to 600 lat temu, parę mądrych osób już wie, że tak nie wolno. Mądre osoby zasiadają w czymś, co się nazywa Ekstraliga Żużlowa i piszą takie coś, co się nazywa regulamin. I w tym regulaminie te mądre osoby napisały, że dziur na drużynę przeciwną kopać nie wolno. Jasne i transparentne, prawda? A gdyby ktoś miał jeszcze jakieś wątpliwości i coś tam dłubał    pod przykryciem, Ekstraliga wymyśliła instytucję komisarzy, którzy jadą i patrzą, czy nie dłubią. A jak dłubią, to taki komisarz sporządza odpowiednią enuncjację i mówi, że albo dziurę się zasypie albo meczu nie ma i walkower, czy tam kara. W świetle prawa, zgodnie z regulaminem. Dobrze kombinuję, koledzy?   No i 30 czerwca na mecz z Falubazem komisarz przyjechał, popatrzył i powiedział, że można jechać. Podobnie popatrzył i powiedział sędzia - drugi człowiek, którego w zbiorowej cywilizacyjnej mądrości powołuje się do pilnowania, co by się wzajemnie nie powyrzynać. Mecz się odbył, nasi szanowni goście byli łaskawi zremisować. A po paru dniach pojawia się kwestia kary za złe przygotowanie toru. No jakim cudem, że się tak obcesowo spytam.   Gryzło mnie to przez cały wtorek. Pytam się różnych ludzi i odpowiedzi znaleźć nie mogę. OK, roboczo można założyć, że ten cały komisarz to się tak sobie zna na robocie i nie wie jak wygląda taki regulaminowy tor. Potrafiłbym to zrozumieć - ja się też za cholerę nie znam, więc o co całe halo?   Ale nie - Ważny Pan z Ekstraligi już się był łaskaw wypowiedzieć, że komisarz to znakomity fachowiec i wiedzę o regulaminowości torów wyssał z mlekiem matki. Że z dziada pradziada tory bada i że jeszcze jego praszczur pod Grunwaldem teren badał i orzekł, że się do bitwy nadaje. No to ja się nadal dziwię, jak on mógł nie zauważyć że w Lesznie coś jest nie tak. Ważny Pan odpowiada, że początkowo wszystko było w porządku, ino się po drugim biegu okazało. Hm. Czyli tak na oko było w porządku, tak? Siedział sześć godzin na stadionie i patrzył. Patrzył i patrzył. I się nie dopatrzył. Swoją drogą ciekawe ile mu się za to patrzenie płaci. Bo jak by co, to ja też wzrok mam dobry. Ważny Pan z Ekstraligi miał też inne wytłumaczenie: Unia jest winna, bo dwa lata temu dostała karę. No i podobno jeszcze kiedyś. Oczywiście się nie znam, ale idąc tym tokiem rozumowania fakt, że dostałem dwa lata temu mandat za zbyt szybką jazdę powinien skutkować grzywną podczas każdego spotkania z policjantem. Nawet po służbie, po cywilu, przy piwie. Czemu? Bo tak.   I żeby nie było, że się wyzłośliwiam. Ja po prostu nie rozumiem. Na chłopski rozum mi wyjaśnijcie. Jak mi wykażecie, że to Unia mnie i wszystkich w tym regionie robi w konia, to uderzę się w pierś. Tylko pokażcie, że komisarz i sędzia głośno krzyczeli, że się na torze zabić można i że jechać nie wolno, a Dworakowski broną (uwaga korekta - nie poprawiać. Broną, bo on od maszyn rolniczych) im zagroził, że nie wyjadą żywi z Leszna, jak meczu nie puszczą. Bo dopóki tego nie zobaczę nie uwierzę. I będę sobie wierzył w zupełnie inne rzeczy. Na przykład, że ktoś bardzo nie lubi Leszna. I Unii. Taki mały klubik z małego miasta, który całkiem nieźle sobie radzi. I udowadnia, że można robić dobry sport bez wielkich pieniędzy i wielkich protektorów. Na takie coś nie można przecież pozwolić, bo się jeszcze inne kluby zbieszą i diabli wezmą całkiem niezły interes. Dlatego trzeba im udowodnić, że nie mają racji i jeszcze zgnębić finansowo, żeby i ci sponsorzy, którzy jeszcze się ostali też zabrali swoje pieniądze. Można? Można - od tego ma się władzę. A jak mawiał śp. ks. Tischner - albo ma się władzę, albo ma się rację.         
  |   ||||||||
reklama
         Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL![]() 
  | 
reklama
    reklama
     
   
 

  











Moi koledzy z radia i kilku serdecznych przyjaciół zadało sobie sporo trudu, żeby wyjaśnić mi, na czym polega taki sport, który nazywa się żużel. Racja, że szczególnie skomplikowane toto nie jest – choćby w porównaniu z konkurencjami obszarowymi w szybownictwie - ale parę zawiłości do wyjaśnienia było. Dowiedziałem się więc na przykład co to są punkty bonusowe albo jak mają na imię Panie Podprowadzające. Gdybym jeszcze umiał odróżnić od siebie Kennetha Bjerre i Przemysława Pawlickiego, mógłbym uchodzić za prawdziwego eksperta żużlowego. Jednak za cholerę nie rozumiem o co chodzi z tą karą dla Unii Leszno.    
667 70 70 60








