W Brukseli żyje się szybko |
12.11.2013. Radio Elka, Monika Kaczmarska-Banaszak | ||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: Piotr Linke pokonał trzyetapowy konkurs "Eurostaż". Z każdego województwa wybierano tylko jedną osobę. Trzeba było wykazać się wiedzą, w języku obcym przekonać do swojej kandydatury i wreszcie zdobyć poparcie w internetowym głosowaniu.![]() 20-latek został stażystą w biurze łódzkiej europosłanki - Joanny Skrzydlewskiej z PO. Staż był płatny, jednak wynagrodzenie w wysokości 1000 euro musiało starczyć na znalezienie i opłacenie mieszkania oraz wyżywienia. Organizator zapewniał tylko przelot. - O ile z wyżywieniem nie było większego problemu, bo jest stołówka parlamentarna, więc każdy tam chodził, o tyle z mieszkaniem trzeba się było trochę nagłówkować. Udało nam się trochę z przypadku, ponieważ jedna koleżanka, które też wygrała, miała znajomego w Brukseli i wszyscy konkursowicze wynajmowali mieszkania u niego. W całej kamienicy zajmowaliśmy trzy piętra - wspomina Piotr Linke. Do obowiązków stażystów należały sprawy biurowe, organizowanie wyjazdów posłanki, chodzenie na konferencje, spotkania, komisje, zbieranie informacji i tworzenie notek na stronę internetową. Jak żyje się w Brukseli? - Żyje się szybko i intensywnie - i pracuje się tak samo - mówi Piotr - Często jest tak, że jest strasznie dużo rzeczy do roboty i człowiek nawet nie ma czasu zastanowić się, co teraz powinien zrobić. Bardzo fajny jest taki tryb życia, przynajmniej na razie mi to odpowiada. Były takie dni, kiedy trzeba było zrobić bardzo dużo rzeczy na wczoraj, na szybko. Przychodziło się na 9.00 rano, wychodziło o 21.00 wieczorem z parlamentu, a trzeba było dojechać jeszcze godzinę do domu. Były też dni luźniejsze. Przyjemna atmosfera, w fajnym biurze, praca z fajnymi ludźmi. Kościaniak przyznaje, że wiele się nauczył, podszkolił język. I to właśnie umiejętności językowe przydały się w Brukseli najbardziej. Mimo różnorodności, najczęściej używanym językiem jest angielski. - Swoją drogą, to też było dosyć ciekawe, bo po angielsku można mówić świetnie, a i tak momentami się nie dogadać. Najpierw rozmawia się z Włochem i Włoch ze swoim akcentem jakieś włoskie słówko wtrąci. Człowiek się główkuje, o co chodzi, a obok już jakiś Francuz mówi ze swoim akcentem, wtrąca francuskie słówko i wychodzi miks - taki prawdziwy język roboczy Parlamentu Europejskiego, także jest bardzo ciekawie - stwierdza dwudziestolatek i dziękuje wszystkim, którzy głosowali na jego pracę oraz pomagali zbierać głosy - Bez nich nie wygrałbym tego stażu. Bardzo dziękuję wszystkim za pomoc i wsparcie. Po przygodzie w Brukseli kościaniak wraca, by nadrobić miesięczne zaległości na Wydziale Prawa, Administracji i Ekonomii Uniwersytetu Wrocławskiego, gdzie właśnie rozpoczął drugi rok studiów. (mon) ![]() ![]() ![]() ![]()
reklama
reklama
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL![]()
|
reklama
reklama