O znaczeniu wigilijnego stołu |
24.12.2013. Radio Elka, Monika Kaczmarska-Banaszak | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: Liczba potraw zależała od zamożności gospodarzy. W chłopskiej chacie wystarczało pięć lub siedem potraw, dziewięć na szlacheckim dworze, natomiast na dworach magnackich spożywano jedenaście potraw. Musiały to być dary lasu, ogrodu, sadu, czy pola, czyli środowiska bliskiego człowiekowi.![]() - Należało spróbować wszystkich potraw, bo istniał przesąd, że kto nie spróbował, temu w ciągu kolejnego roku będzie towarzyszyło niepowodzenie. Na chłopskich stołach potrawy były proste i opierały się na produktach, które gospodarz sam wyprodukował czy zebrał, głównie kasze, grzyby, warzywa, brukiew - mówi Marta Małkus, dyrektor Muzeum Ziemi Wschowskiej - Czym to bogactwo rosło, tym była większa szansa zakupienia towarów, które niekoniecznie były w danej miejscowości czy w danym rejonie. Dania były postne. Potrawy oczywiście zależały od rejonu kraju. - To we Wschowie dalej jest widoczne, bo na tym stole wigilijnym spotykają się, szczególnie po 1945 roku, różne potrawy. Tu zetknęła się Wielkopolska z Kresami Wschodnimi, ale również napłynęli górale. W Wielkopolsce bardzo dobrze znana jest zupa grzybowa, ja pamiętam taką przez babcię gotowaną we Włoszakowicach, czy zupy rybne z migdałami. Natomiast tutaj barszcz nie był tak oczywisty i popularny, to raczej tradycja pochodząca ze Wschodu. Podobnie kutia. Kutia to wcale nie jest tradycja wielkopolska. Tradycją wielkopolską są makiełki, kluski z makiem. Bardzo postna kapusta, tylko z grzybami. Ryby się już pojawiały, czy karp smażony, natomiast karp w galarecie - to już raczej tradycja wschodnia. Z dzieciństwa pamiętam taki wymieszany już stół, bo rodzina ojca pochodziła z okolic Lwowa - wspomina Marta Małkus. Oprócz zupy: grzybowej, rybnej czy barszczu, pojawia się także kompot z suszu, różne wersje śledzi czy innych ryb, także pierogi z kapustą i grzybami - wszystko zależy od regionu. - W przekazach historycznych jest mowa o tym, że post i postna wieczerza były bez nabiału. Oleje tylko roślinne: olej lniany, olej makowy wymieszane. Czytałam nawet, że w XIX wieku Polacy zwracali się do papieża z prośbą, żeby pozwolono wprowadzić nabiał w wigilię i taką zgodę uzyskano. Głównie jednak skorzystała z tego Wielkopolska i Śląsk - przyznaje dyrektorka wschowskiego muzeum - Także ciasta są, ale jeszcze postne - strucla makowa lub pierniki. Z tortami, sernikami czekamy do pierwszego dnia świąt i wtedy już po świątecznym obiedzie czy po śniadaniu, ewentualnie po pasterce, jeżeli już bardzo, bardzo chcemy, możemy smakować dania mięsne czy świąteczne ciasta. Warto dodać, że na wieczerzę czeka się do pojawienia na niebie pierwszej gwiazdki. Kolację rozpoczyna modlitwa, czytanie Ewangelii i łamanie się opłatkiem. Jest to zwyczaj bardzo stary, sięgający początków Kościoła. Część opłatków-chlebów była błogosławiona i zanoszona do domów. Tam dzielono się chlebem z osobami, które nie uczestniczyły w liturgii. - Wigilijny opłatek nawiązuje do tego starochrześcijańskiego zwyczaju dzielenia się chlebem. Samo łamanie się opłatkiem to gest, że my chcemy dzielić się sobą z innymi, chcemy służyć innym i tą taką odrobinką, ostatnim kawałkiem, kęsem chcemy podzielić się z innymi, także pamiętajmy, że to jest symbol miłości do innych ludzi. Oczywiście łamiemy się w bliskim gronie, ale ten zwyczaj przenosi się także w szersze kręgi społeczne czy zawodowe, także pamiętajmy, że to nie jest tylko taka tradycja, że łamiemy się opłatkiem i składamy życzenia, tylko deklarujemy w ten sposób coś. Ten gest ma za sobą wymowę i pamiętajmy o tej wymowie - podkreśla Marta Małkus. (mon)
reklama
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL![]()
|
reklama
reklama