Start Felieton Adamka Dwie refleksje nad pewnym filmem
Dwie refleksje nad pewnym filmem |
05.03.2014. Radio Elka, Jarek Adamek | ||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Stało się to po jakimś meczu, dalibóg nie mam pojęcia w co. Ani futbol, ani żużel to w każdym razie nie był. Okazuje się, że inne dyscypliny kibicowskie incydenty też mają. O kibicach już kiedyś pisałem, za co mnie od debili na jednym kibicowskim forum wyzywano. Pewnie i nie bez racji, bo zrozumienia dla zjawiska nie mam za grosz. Nie wczuwam się po prostu w te klimaty. Czasem mnie dziwią, czasem bawią, najczęściej wkurzają. Na przykład wtedy, gdy się dowiaduję, że nie można być fanem Unii i Lecha jednocześnie. I że za to można dostać po mordzie zarówno od jednych jak i drugich. Z drugiej strony szanuję ich powagę w podejściu do wielu tematów, na przykład patriotyzmu. Z tego co wiem, prawdziwy „kibol” nie będzie pisał na narodowej fladze „Pcim pozdrawia”. I chwała za to. Właściwie to miałem nie tyle o kibicach, co o policji pisać. Wierzcie lub nie, ale kiedy dostaliśmy ten filmik z soboty, w dodatku od matki zatrzymanego 15-latka, to myślałem, że mamy prawdziwą bombę. No bo wyobraźcie sobie tylko: kobieta twierdziła, że policja sprowokowała awanturę, potem trzech funkcjonariuszy biło syna pałkami. No i daje film jako dowód. Więc zwołujemy redakcyjne konsylium, oglądamy i słuchamy. I jakoś kurde nic. Żadnego bicia. Pałki nikt nie wyciągnął, o używaniu nie wspomnę. Żadnych prowokacji. Właściwie nikt nic nie mówi. No prawie nikt - kibice mówią, choć do zacytowania mało co się nadaje. Szczerze mówiąc byłem pod wrażeniem kamiennego spokoju tak zwanych „służb” - zarówno policjantów, jak i strażników miejskich i cywilnych bądź co bądź ochroniarzy. Serio, liczyłem na choć jedno „wypsnięcie”. Gdyby po mnie w takim tłumie ktoś tak jechał, jak ci kibice, na sto procent bym nie wytrzymał. Zdarzało mi się brać udział w różnych awanturach i prędzej czy później w najlepszym przypadku rzucałem wiąchą mięcha. A ci? No zobaczcie sami. Do teraz nie wiem, co ta kobieta na tym filmie zobaczyła. Rozumiem, że to matka, a matka powinna syna kochać i bronić. Instynkt, uczucia. Chłopak pewnie sam z siebie dobry, tylko jakoś taki wyrywny albo wylewny, a właściwie wlewny. Zwłaszcza jak się z kolegami do innego miasta wybierze bez rodziców. Nie mnie go osądzać, każdy był młody. A przecież i staremu zdarza się głupstwa robić. Więc kamieniem jako pierwszy nie rzucę. Dwie myśli przyszły mi do głowy. No dobrze - trzy, ale tej trzeciej nie ujawnię. Myśl pierwsza - jakoś nasza policja coraz bardziej profesjonalna się robi. Zero pałowania, zero pyskówek, procedura rządzi. Zastanawiam się, na ile to zasługa jakichś tam nowoczesnych metod zarządzania, szkolenia, taktyki i psychologii. Z całą pewnością w znakomitej większości. Ale jest też pewna zasługa technologii rejestrowania obrazu i dźwięku. Dziś każdy może zwykłą komórką nakręcić film o jakości lepszej niż dzieła Andrzeja Wajdy (o obraz mi chodzi, nie wartość artystyczną, no może poza „Wałęsą”). Zauważyliście, ile osób „kamerowało” zajście pod „Trzynastką”? Nic się dziś nie ukryje - każdy błąd, każda wpadka albo słowo nie na miejscu trafi do sieci, potem do mediów i urośnie do rozmiarów katastrofy. Więc i pilnować się trzeba sto razy lepiej niż kiedyś, w czasach wszechwładzy milicyjnej „blondyny”. Druga myśl to - mimo wszystko - narzekanie starego ramola na rozwydrzenie młodzieży. Ja wiem, że podobno pierwszy odszyfrowany papirus z hieroglifami zawierał skargę na młodych, że szacunku dla starszych nie mają, ale... Bluzg za bluzgiem, alkohol, zero refleksji i szacunku dla policji? Kult chamstwa i gangsterki? Jasny gwint - naprawdę tak się bawią nasze dzieci, gdy nas z nimi nie ma?
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL
|
reklama
reklama