Start Felieton Adamka Radny na wydaniu?
Radny na wydaniu? |
01.09.2014. Radio Elka, Jarek Adamek | ||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 No więc na PiSowski mityng pan Piotr rzeczywiście miał „wejście”. Dziennikarska brać przez chwilę zbierała szczęki z podłogi. Powodów jest kilka. Zasadniczo pan Piotr jest radnym Platformy Obywatelskiej. Więc na pisowskiej imprezie pasował mniej więcej tak, jak nierogacizna w synagodze. PiSowi leszczyńskiemu udzieliła się bowiem ogólnokrajowa tendencja, to znaczy Platformy nie cierpią najbardziej na świecie. Lewicowców jeszcze jakoś zniosą (może poza Ryszardem Haynem). Ale PO - za Chiny Ludowe. Było to zresztą widać i słychać podczas samego spotkania, bo pan Przewodniczący Sławomir Szczot wielce folgował sobie w jeździe po dawnych kolegach z koalicji. Zresztą, jak zapewnił, cała ta koalicja funta kłaków nie była warta, bo przez cały czas Platforma kopała pod PiSem dołki. Koledzy - mówił - pomysłów żadnych nie mieli, więc im podsuwał swoje, żeby - mówił - nie wyszli na niedojdy. A tu nagle wchodzi radny Platformy - co ja mówię: członek partii Platforma Obywatelska. PiSowcy zamiast jak Pan Bóg przykazał złapać, związać, zakneblować i szybciutko do tiurmy, witają go serdecznie, sadzają na zaszczytnym miejscu i komplementują co chwila, jak to on dzielnie walczy o dobro miasta i mieszkańców. Ki diabeł? Właśnie. I ja pomyślałem to samo. I tu drugie zdziwienie. Bo od jakiegoś czasu dobrze poinformowane wróble ćwierkały, że szykuje się niezły transfer z Platformy do PiSu. Te jeszcze lepiej poinformowane mówiły właśnie o Więckowiaku. Ale Pan Radny jeszcze dwa tygodnie temu zapewniał mnie z ręką na sercu, że wróble mało że durne, to do tego nic nie wiedzą. I że o żadnych przejściach nie ma mowy. Bo - poetycko mówiąc - serce i duszka należą do Tuska. A po dwóch tygodniach jak gdyby nigdy nic wchodzi i siada między Kazimierzem Jęczem a Stefanią Ratajczak. I co? I gucio, moi drodzy. Bo Pan Radny znów zapewnił, że do żadnego PiSu nie przechodzi, nadal jest w Platformie, a na spotkanie przyszedł bo, że się tak wyrażę, na dworze lało, a drzwi były otwarte. I możemy się wypchać z tymi naszymi spekulacjami. Byłbym się chętnie dał się wypchać, ale Pan Piotr ostatecznie przyznał, że on wprawdzie strasznie chce być radnym Platformy, ino że Platforma strasznie nie chce jego. Dokładniej mówiąc, nie chce go Pan Przewodniczący Piwoński. W sumie to to samo, że przypomnę Majakowskiego. W każdym razie nie chce i już. Więc obecność u PiSowców była jasnym sygnałem, że w razie czego... Czym Pan Rady Panu Przewodniczącemu podpadł, pojęcia nie mam. W sumie, gdybym miał sporządzać mój osobisty ranking radnych, Więckowiak znalazłby się w nim całkiem wysoko. Chodzi wokół tego swojego Zaborowa, upomina się o te ulice, chodniki, studzienki i lampy, upomina się znowu i znowu... Swego czasu pogonił urzędników, żeby uaktualniali Biuletyn Informacji Publicznej. Że nie wspomnę o pytaniach o to, czy w Lesznie jest zmowa stacji paliwowych - oczywiście pytaniach retorycznych, ale postawionych. Pan Piotr ma jeszcze jedną cechę, na którą kiedyś już zwróciłem uwagę: jak nikt potrafi wyprowadzić z równowagi Pana Prezydenta. Nie żeby specjalnie - jakoś tak samo mu to wychodzi, ale wychodzi cholernie skutecznie. Nie dam głowy, która z tych cech spowodowała ową niechęć Pana Przewodniczącego Piwońskiego. Inna rzecz, że po odwiedzinach u PiSowców, w dodatku w charakterze „przyjaciela domu” raczej się ona nie zmniejszy. Ale to już Pan Przewodniczący będzie musiał zdecydować, czy woli popularnego w swoim fyrtlu radnego, czy spokój w szeregach. Ale być może się mylę i szef PO ma na głowie o wiele poważniejsze sprawy, niż radny z Zaborowa.
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL
|
reklama
reklama