Start Felieton Adamka Parkingam esse delendam
Parkingam esse delendam |
03.03.2015. Radio Elka, Jarek Adamek | ||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Tymczasem znów przyszedł ziąb i z nieba co jakiś czas leci to wredne, białe, zimne coś. Ale nic to, jak mawia Mały Rycerz - idzie wiosna. Już można odliczać. Na parę sposobów zresztą. Najwięksi optymiści to niektórzy katolicy - dla nich wiosna już się zaczęła, bo liczą ją od Środy Popielcowej. Miłośnicy astronomii mówią, że wiosna zacznie się 20 marca. Nigdy nie mogłem zrozumieć, jak to liczą - chodzi, że Słońce gdzieś tam wejdzie i przejdzie, równonoc jakaś, słowem - wyższa fizyka. Kalendarzowo już łatwiej - 21 marca. Dla mnie osobiście pierwszy dzień wiosny minie natomiast 31 marca. Za dokładnie trzy tygodnie. Wtedy to skończy się parking na Rynku. O tym parkowaniu piszę co najmniej pięć razy na rok. Trudno. To takie moje Carthaginem delendam esse. Szajba po prostu. Zwłaszcza, że dotąd nikt się nią nie przejmował. Stały jakieś znaki niby, że są ograniczenia, godziny, a każdy stawał jak chciał i kiedy chciał, a pytani o te ograniczenia urzędnicy wznosili oczy ku niebu i ciężko wzdychali. No szajba, mówię wam. Do czasu. Nagle znalazł się potężny sojusznik, który ma tę samą szajbę. Mało tego - jemu raczej nikt tak łatwo nie wzniesie oczu do nieba. Bo będzie to ostatnia rzecz, jaką zobaczy... Pan Prezydent Borowiak bowiem sam był zapowiedział, że za jego rządów żadnego parkowania nie będzie - ani zimą, ani latem. Żadnych takich - oświadczył w oczy kupcom i kamienicznikom. I choć ci próbowali oponować, łagodzić i mediować pozostał twardy jak głaz. I wiecie co? Kurcze, spodobało mi się. Wiem, że od początku jego rządów co chwila się go o różne rzeczy czepiam. Czepiałem się i przed wyborami, wiem. Ale w tej sprawie - wybaczcie - ma moje pełne poparcie. Bo argument, że te auta „ożywiają handel” jakoś nigdy do mnie nie przemawiał, a w tym sezonie po prostu przestałem w niego wierzyć. Z dwóch powodów: pierwszy to spotkanie z jednym z kupców przed Bożym Narodzeniem. - Bieda, tak źle interes nie szedł jeszcze nigdy - mówił zrozpaczony - to samo mają wszyscy moi koledzy. Popatrzyłem przez wystawowe okno jego sklepu na zatłoczony samochodami Rynek i zapytałem, do kogo w takim razie ci wszyscy ludzie przyjechali. Rozłożył ręce. Drugi powód to coś, co zauważył też Pan Prezydent. Wczoraj przechodziłem przez Rynek wieczorem. Wybierzcie się na Rynek późnym wieczorem - parę godzin po zamknięciu sklepów. Zastaniecie tam około setki zaparkowanych aut. Oczywiście mogę być w błędzie i są to samochody tych, którzy przyjechali na zakupy i nie odjechali. Jeżeli tak jest, wniosek jest tylko jeden: gdzieś na Rynku otworzył biznes Sweeney Todd. Nie będę już się znęcał przypominając o tym, że co rusz to jakiś pomysłowy młody człowiek dochodzi do wniosku, że jako parking Rynek jest do bani, za to świetnie nadaje się na tor rajdowy. Ważne, że za trzy tygodnie się to skończy. Że parking zniknie raz na zawsze i nie wróci. Że Borowiak tego dopilnuje. Bo przecież dopilnuje, prawda? I akurat w tej sprawie nie będę się go czepiał. Więcej - będę trzymał kciuki, żeby mu się udało. A coś czuję, że nie będzie miał łatwo.
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL
|
reklama
reklama