Gmina odpowiada radnym powiatuKobus: tkwimy w martwym punkcie |
22.08.2016. Radio Elka, Monika Kaczmarska-Banaszak | |||||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Sprawę podnosił radny Stefan Żurkiewicz na sesji rady powiatu kościańskiego. Obiekt w Cichowie przedstawia smutny obraz: powybijane szyby, zerwany parkiet i balustrady. Stąd radni podjęli decyzję o wystosowaniu apelu do odpowiednich instytucji: gminy Krzywiń, konserwatora zabytków i policji. Tymczasem sprawa nieruchomości jest skomplikowana. Gmina kilka lat temu wystawiła dwór z parkiem na sprzedaż, wierząc, że zjawi się inwestor, który rozwinie tu usługi związane z rekreacją i obiekt zacznie tętnić życiem. Niespodziewanie zgłosił się spadkobierca dawnych właścicieli - Julian Bukowiecki, który postanowił odzyskać majątek. Sprawa kilka lat toczyła się przed wojewodą wielkopolskim. W czerwcu tego roku wojewoda zawiesił postępowanie w związku ze śmiercią Juliana Bukowieckiego do czasu sądowego bądź notarialnego ustalenia jego spadkobierców. Niezależnie od postępowania wojewody, konserwator zabytków nakazał gminie niezbędne remonty, które zabezpieczą dwór przed degradacją i wyznaczył termin do końca października tego roku. Chodziło m.in. o naprawę i wymianę elementów dachu, rynien czy belek stropowych. Gmina nie miała pieniędzy na remont i odwołała się do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W kwietniu Minister uchylił decyzję konserwatora zabytków. - Z tej opinii najważniejsze jest zdanie, że konserwator zabytków nie miał prawa dać nakazu burmistrzowi miasta i gminy w momencie, gdy jest nieuregulowana sytuacja własności - mówi Bartosz Kobus, wiceburmistrz Krzywinia - Nie mając w tej chwili nakazu, nie wiem, jaki zakres prac konserwatorskich mogę zrobić. A po drugie, nie mogę wydać prawnie ani złotówki. Wydam 10 czy 30 tysięcy złotych i za dwa lata mam kontrolę kompleksową Regionalnej Izby Obrachunkowej, która mi zarzuci niegospodarność, że gospodarowałem na obiekcie, który ma nieuregulowany status prawny. Wiceburmistrz podkreśla, że nieruchomość jest oznaczona jako teren zamknięty i nikt nie ma prawa tam wchodzić, nawet jeśli brama jest otwarta: - Faktycznie jest to teren na uboczu. Mamy na tę chwilę wykupioną usługę ochrony mobilnej. Jest tabliczka, że obiekt jest chroniony przez firmę ochroniarską. Okna i drzwi zostały zabezpieczone na zimę, ale nie stać nas na to, żeby ktoś tam siedział i pilnował przez całą dobę. Bartosz Kobus odniósł się też do wystąpienia radnego Żurkiewicza: - Radny wszedł na teren swobodnie i jeszcze się tym chwali publicznie. Widział akty wandalizmu, więc przypominam, że radny ma za zadanie od razu zawiadomić policję, a nie czekać do kolejnej sesji rady powiatu i robić hucpę polityczną. Jeżeli troszczy się o zabytki, o to miejsce, to powinien alarmować na bieżąco. Wokół dworu ma pojawić się więcej tabliczek ostrzegających, że jest to teren zamknięty. Gmina myśli też o założeniu monitoringu, ale nie ukrywa, że liczy w sprawie dworu na wsparcie i pomoc z zewnątrz.
reklama
reklama
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL![]()
|
reklama
reklama