Piotr JóźwiakPrawo nie może ustępować przed bezprawiem |
13.12.2016. Radio Elka | ||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Dopiero Rzecznik Praw Obywatelskich dr Janusz Kochanowski zdecydował się na to, aby w 2008 r. wnieść skargę do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie nielegalności dekretów dotyczących stanu wojennego. Dokonując w 2011 r. oceny merytorycznej dekretów z 12 grudnia 1981 r., Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że akty te zostały wydane przez nieuprawniony podmiot, gdyż naruszona została konstytucyjna kompetencja do wydania aktu normatywnego. Dekrety zostały bowiem wydane 12 grudnia 1981 r., a więc w czasie, gdy trwała III sesja Sejmu VIII kadencji. Tymczasem Rada Państwa mogła wydawać dekrety wyłącznie w okresach między sesjami Sejmu. Zatem wydanie dekretów grudniowych w trakcie sesji Sejmu było nielegalne, pozbawione podstawy prawnej. Działanie Rady Państwa naruszyło nie tylko szczegółowe przepisy konstytucyjne dotyczące procesu prawotwórczego, ale też ogólne zasady dotyczące funkcjonowania organów władzy publicznej. Jednocześnie dekrety odnoszące się do stanu wojennego naruszały fundamentalną zasadę, znaną każdemu nawet początkującemu studentowi prawa, a więc zasadę nie działania prawa z mocą wsteczną („lex retro non agit”). Wyrok Trybunału otworzył więc drogę do uzyskania odszkodowań lub zmian wyroków sprzed lat dla wszystkich, którzy zostali skazani na podstawie zakwestionowanych przepisów, w tym także wielu mieszkańcom Naszego Miasta i regionu, którzy w owym okresie byli internowani. Tak oto po raz kolejny okazało się, iż prawo nie będzie ustępować przed bezprawiem. Innym przykładem realizacji tego szczytnego hasła była postawa adwokatów, którzy podejmowali się obron osób represjonowanych i internowanych w stanie wojennym. W regionu leszczyńskiego warto wspomnieć rawickiego adwokata Jana Nikischa (1910-1996), działacza narodowej, konspiracyjnej organizacji „Ojczyzna” i jednego ze współzałożycieli Instytutu Zachodniego w Poznaniu, który aktywnie działał na rzecz internowanych w stanie wojennym. Nie sposób również nie wspomnieć o Panu Sędzim Janie Futro, który był jednym z tych prawników, którzy odpowiedzieli na apel leszczyńskiej „Solidarności” o pomoc. Jak wspomina sam Pan Sędzia, wraz z jednym z najlepszych specjalistów owego okresu z zakresu prawa pracy radcą prawnym Ryszardem Matusiewiczem, od momentu wprowadzenia stanu wojennego społecznie dyżurowali na zmianę we wszystkie poniedziałki w leszczyńskiej siedzibie „Solidarności”, udzielając porad przychodzącym do Zarządu ludziom. Rzeczą niezwykłą i odważną w tamtym okresie było - jak wskazuje profesor Waldemar Handke - postanowienie Sądu Rejonowego w Lesznie z 9 maja 1983 r., w którym uchylono areszt wobec jednego z podejrzanych. W uzasadnieniu tego orzeczenia, podpisanego przez Pana Sędziego Zygmunta Przytulskiego, wskazano, iż fakt posiadania „listy kolaborantów”: „…nie może być uznany za jako użycie przemocy lub groźby bezprawnej w celu zmuszenia innej osoby do określonego zachowania się…”. Sprawa dotyczyła znalezienia przez funkcjonariuszy SB w domu członka zarządu Solidarności tzw. „listy kolaborantów”. Postawa tych ludzi pokazała po raz kolejny, iż prawo nigdy nie może ustępować przed bezprawiem, nawet w tamtych trudnych warunkach pracy w PRL-owskim systemie prawnym. dr Piotr Jóźwiak jest wiceprezydentem Leszna
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL![]()
|
reklama
reklama