Dojdzie do kompromisu?Nie zgadzają się na zamknięcie szkoły w Kiełczewie |
05.02.2019. Radio Elka, Piotr Pewiński | |||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Problemy ze szkołami w gminie Kościan rozpoczęły wraz z reformą systemu edukacji i procesem likwidacji gimnazjów. Przed władzami gminy stanęło wyzwanie, jak przeorganizować system, by dwa potężne i relatywnie nowe budynki w Racocie i Starych Oborzyskach, w których gimnazja się mieściły, zagospodarować. Podjęto więc decyzję, by część uczniów szkół podstawowych przenieść właśnie tam. Wtedy rozpoczęły się protesty rodziców uczniów, którzy podkreślali, że doprowadzi to w końcu do likwidacji niektórych placówek. Wprowadzono na dwa lata projekt przejściowy, zakładający, że szkoły będą sześcioklasowe, a uczniowie starszych roczników uczyć się będą w Racocie i Starych Oborzyskach. Plany likwidacji szkoły w Kiełczewie Dwuletni termin mija w tym roku, temat więc powraca. Wójt zaplanował debaty w sprawie przyszłości szkół, jednak już przed spotkaniami wiadomo było, że władze gminy planują zamknąć Szkołę Podstawową w Kiełczewie, a resztę przemianować na filie szkół, w których uczyłyby się dzieci z klas 1 - 3. Pierwsza debata odbyła się właśnie w Kiełczewie i przyszło na nią wielu rodziców uczniów i przedszkolaków. Wójt Andrzej Przybyła wyjaśnił, że ze względu na niską liczbę uczniów w tamtejszej placówce, ogromne nakłady, które gmina ponosi na system edukacji i analizy przeprowadzone przez niezależną firmę, pozwoliły dojść do wniosku, że najlepiej będzie tamtejszą szkołę zamknąć i stworzyć przedszkole wraz z placówką opieki nad dziećmi poniżej trzeciego roku życia. - Bez ponoszenia znaczących nakładów finansowych na rozbudowę, nie ma możliwości na obecnej bazie stworzyć dobre warunki nauczania 1-8. Chcielibyśmy wykorzystać bazę pracowni, które funkcjonowały w gimnazjach w Racocie i Starych Oborzyskach i stworzyć optymalne warunki - wyjaśnia Andrzej Przybyła. Uczniowie z Kiełczewa uczęszczaliby najpierw do filii Bonikowie, a od 4 klasy do Starych Oborzysk. Z kolei uczniowie z Kurzej Góry, którzy teraz uczą się w kiełczewskiej szkole, jeździliby do Starego Lubosza, a później Racotu. Wszystkie filie byłyby bowiem trzyklasowe. Co ciekawe, nie planuje się likwidacji szkoły w Kokorzynie, która jest aktualnie filią szkoły w Kiełczewie. Rodzice nadal walczą Wójt próbował przekonać rodziców, przytaczając liczby uczniów, analizy i kwoty, które gmina przeznacza na oświatę. Rodzice zwracali jednak uwagę, że to nie o statystyki chodzi, a o dzieci. - Przenoszenie dzieci między szkołami źle wpływa na ich psychikę - zgodnie mówili zebrani. Podkreślili też, że liczba uczniów szkoły w Kiełczewie mogłaby wzrosnąć. - Według analizy, którą wójt przytacza, jeśli wzrośnie liczba uczniów, to główna przesłanka do zamknięcia szkoły znika - zaznaczyła jedna z obecnych na sali matek dzieci. Wskazała też, że według danych liczba ta powoli rośnie. Przyczynę niskiego zainteresowania wytłumaczyła kolejna. - Gdybym dwa, czy trzy lata temu miała posyłać dziecko do tej szkoły, to bym tego nie zrobiła, a teraz już tak. Chodzi tu o pewne zmiany personalne - tłumaczyła. Dodatkowo zebrani wytknęli wójtowi i dyrektorowi szkoły, że przez ostatnie lata szkoła w Kiełczewie była zaniedbywana.. - To że ta szkoła jest, jaka jest, to wina tego, że "ktoś" nie inwestował - mówił z kolei ojciec jednego z uczniów, akcentując słowo "ktoś". Pytano też, czym się różni szkoła w Kokorzynie od szkoły w Kiełczewie, że to tę pierwszą postanowiono zachować. Wójt starał się odpowiadać na te i inne pytania, jednak nie przekonał rodziców. Dajmy sobie szansę! - Czy jest szansa na kompromis, by zostały tutaj klasy 1-3? Bardzo by nam na tym zależało. Dajmy sobie szansę - prosili pod koniec spotkania rodzice. Wójt w końcu się ugiął i stwierdził, że istnieje możliwość, by utworzyć w Kiełczewie samodzielną szkołę podstawową z klasami 1-3 i oddziałami przedszkolnymi. Nie obiecał niczego wprost, jednak jego słowa zostały przyjęte z entuzjazmem i nagrodzone oklaskami. Zebrani zaapelowali także do radnych, bo to od nich zależało będzie, jaka uchwała zostanie przegłosowana. Mieszkańcy Kiełczewa pozytywnie przyjęli także pomysł utworzenia oddziałów dla dzieci poniżej trzeciego roku życia. Mieli jeszcze kilka uwag, co do szczegółów, jednak likwidację szkoły w Kiełczewie udało się na razie odsunąć w czasie na następne 2-3 lata. Podobne spotkania odbędą się jeszcze w Bonikowie, Starym Luboszu i Kokorzynie. Tam najprawdopodobniej także mieszkańcy i rodzice uczniów będą wyrażać swój sprzeciw wobec planów wójta. Do tematu będziemy więc wracać.
reklama
reklama
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL
|
reklama
reklama