MPWiK zmienia nazwę i planuję ekspansję na sąsiednie gminy

Dyżurny reporter: 667 70 70 60

Proces zmiany nazwy trwa już od pewnego czasu, nazwa „Wodociągi Leszczyńskie” jest widoczna na pojazdach czy budynkach, także pod takim adresem funkcjonuje internetowa strona MPWiK. Formalnie jednak przemianowanie spółki nastąpi w grudniu, podczas walnego zgromadzenia jej wspólników, którymi są samorządy Leszna, Lipna i Święciechowy oraz kilka innych firm i instytucji. Prezes Rafał Zalesiński wyjaśniał radnym, że zmiana jest spowodowana tym, że spółka działa nie tylko w samym mieście Lesznie, ale także właśnie na terenie gmin Lipno i Święciechowa. -Mamy ambicję przejmować kolejne obszary - powiedział - na całym świecie dochodzi do konsolidacji, a my chcemy przejmować, a nie być przejmowani. Zalesiński przyznał, że jest zainteresowany ekspansją na gminy obsługiwane przez Zakład Usług Wodnych we Wschowie. Taką gminą jest na przykład Święciechowa, w której zaopatrzeniem w wodę zajmuje się właśnie ZUW Wschowa, a kanalizację obsługuje MPWiK, ale apetyty leszczyńskiej spółki sięgają innych gmin, na przykład Rydzyny.

Ekspansja potrzebna jest także z tego powodu, że o ile przychody spółki z roku na rok rosną - w ubiegłym roku wyniosły prawie 43 miliony złotych - o tyle ilość dostarczanej wody od lat pozostaje na tym samym poziomie 3,4 milionów metrów sześciennych na rok. Podobnie stała jest ilość odebranych ścieków - 5,4 miliona metrów sześciennych rocznie. -Liczba mieszkańców Leszna się zmniejsza, ale ponieważ większość z nich przeprowadza się do gminy Lipno, którą też obsługujemy, liczba naszych klientów się nie zmienia - wyjaśniał Zalesiński - większe przychody to skutek podwyższania taryf, ponieważ niestety stale rosną też nasze koszty. Przy okazji prezes poinformował, że znaczna różnica między ilością sprzedanej wody a ilością odebranych ścieków, czyli około 2 milionów metrów sześciennych bierze się przede wszystkim stąd, że do oczyszczalni trafia duża ilość wody deszczowej, doprowadzanej tam kanalizacją ogólnospławną, której na terenie Leszna jest aż 50 kilometrów. Deszczówka jest zresztą dużym problemem dla oczyszczalni, zwłaszcza podczas obfitych opadów: system oczyszczania nie nadąża wtedy z przerobem tak dużych ilości ścieków, dlatego właśnie jednym priorytetów spółki jest zagospodarowanie wody opadowej.

Na terenie siedziby MPWiK przy ul. Lipowej trwa właśnie budowa trzech podziemnych zbiorników buforowych o łącznej pojemności 6 tysięcy metrów sześciennych, które będą magazynować ścieki komunalne, spowalniając fale spływu do oczyszczalni w trakcie ulewnych deszczy. Wartość tego zadania to prawie 13 milionów złotych. Radni mieli okazję zapoznać się także z innymi prowadzonymi w ostatnim czasie inwestycjami. Zwiedzili oddany do użytku w ubiegłym roku budynek sanitarno-szatniowy przy Lipowej, w którym mieszczą się między innymi nowoczesne szatnie, łaźnie i pralnie oraz stołówka dla pracowników. Na terenie Stacji Uzdatniania Wody Zaborowo prezes Zalesiński przedstawił oraz omówił między innymi trwającą właśnie kompleksową modernizację oczyszczalni ścieków w Henrykowie. Dobiegł końca pierwszy etap prac, wartości 8,5 miliona złotych, trwa etap drugi, kosztujący około 40 milionów, w planach jest zaś najbardziej kosztowny, szacowany na 60 milionów etap kolejny, zakładający między innymi budowę biogazowni, pozyskującej energię elektryczną z osadów ściekowych. Na przeprowadzenie tych inwestycji spółka pozyskała 100 milionów złotych z obligacji przychodowych emitowanych przez Bank Gospodarstwa Krajowego, pozostałe środki zewnętrzne pochodzą z pożyczek z Narodowego i Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Poza tym prowadzone są prace modernizacyjne stacji uzdatniania wody, na przykład w Strzyżewicach, oraz budowa nowej infrastruktury w gminie Lipno.

Rafał Zalesiński poinformował także radnych, że miasto i spółkę czeka w najbliższym czasie wymiana kilkukilometrowego kolektora dostarczającego ścieki z Leszna do Henrykowa. - Podczas prac w oczyszczalni przebudowaliśmy jego krótki fragment, okazało się wtedy, że betonowe rury o średnicy prawie 2 metrów położone na przełomie lat 80-tych i 90-tych są bardzo nieszczelne i wymagają napraw miejscowych - powiedział prezes spółki. Tej inwestycji na razie jeszcze nie wpisano w plany, ale jej wartość szacowana jest na aż 20 milionów złotych.

 

reklama

reklama

reklama

reklama