100 kilometrów w niespełna 24 godzinyZebrał ponad 4 tys. złotych na siłownię |
31.05.2024. Radio Elka, Piotr Pewiński | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Pan Artur postawił sobie za cel przejście 100 kilometrów w 24 godziny. Akcja miała na celu promocję zbiórki pieniędzy na budowę siłowni zewnętrznej dla uczniów Szkoły Podstawowej nr 4 w Kościanie. Plany budowy miejsca do ćwiczeń istniały już od jakiegoś czasu, jednak brakowało funduszy na ich realizację. Założono internetową zbiórkę, a Artur Molendowski, przewodniczący rady rodziców, postanowił nagłośnić ją poprzez wyzwanie. Jako osoba aktywna fizycznie, zdecydował się na marsz 100 kilometrów w ciągu doby. W czwartek, 30 maja, o godzinie 6.00 wyruszył spod Szkoły nr 4 w Kościanie. Na starcie wspierali go m.in. burmistrz Kościana, Sławomir Kaczmarek, oraz dyrektor szkoły, Zbigniew Majchrzak, a także osoby, które postanowiły dołączyć w początkowej fazie marszu. Wspólnie przeszli pierwsze kilometry. Artur szedł przez Racot, Nowy Dębiec, Krzywiń, Lubiń, Mościszki, Chaławy, Czempiń, Słonin, Stare Oborzyska, a ostatnie 10 kilometrów pokonał w Kościanie. Trasa wiodła głównie przez drogi wyznaczone przez PTTK, często bez ścieżek, co zmuszało go do chodzenia po jezdni. Przeszedł również odcinek Szlaku św. Jakuba. Relację z wyzwania prowadził na profilu facebookowym szkoły. Do mety dotarł w piątek krótko po godzinie 2:30, zmęczony, ale zadowolony. Marsz zajął mu niecałe 21 godzin. Na mecie witała go rodzina, znajomi i dyrektor szkoły. - Cel był, aby zmieścić się między 20 a 22 godziny. Udało się przejść całe 100 kilometrów, więc jestem dumny. To było pierwsze 100 kilometrów, które przeszedłem ciągiem, bez snu, z przerwami jedynie na śniadanie i obiad. Wrażenia są bardzo pozytywne, zwłaszcza dzięki ludziom, którzy wspierali mnie na trasie i w mediach społecznościowych. Mimo zmęczenia i bolących nóg czuję się dobrze - opowiadał po dotarciu na metę. Zmagał się nie tylko z dystansem, ale także z pogodą. Pierwsze godziny towarzyszyło mu prażące słońce, a po południu nadeszły chmury. Intensywne opady i burze omijały go przez długi czas, ale wieczorem deszcz go dopadł. - Złapał mnie w okolicach Czempinia. Był to intensywny deszcz, który mnie zmoczył, ale ubrania były odpowiednio przygotowane, więc nie przesiąkły. Na koniec, podczas chodzenia po Kościanie, także padało, ale to był przyjemny, chłodzący deszcz. Najważniejsze, że nie padało przez cały dzień - relacjonował. Okazało się, że wyzwanie ożywiło zbiórkę pieniędzy. Podczas jego trwania na konto wpłynęło ponad 3 tysiące złotych. W nocy łączna kwota zbliżała się do 4 tys. zł, a obecnie wynosi około 4,4 tys. zł. Zbiórkę można wesprzeć pod tym linkiem: https://zrzutka.pl/t3m943. Artur zapowiada kolejne akcje, ale szczegóły przemyśli po odpoczynku. Na razie musi wrócić do pracy, bo jeszcze tego samego dnia o 10.00 rozpoczyna swoje obowiązki.
reklama
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL
|
reklama
reklama