Policjanci w prokuraturze, nie są zawieszeniPolicjanci w prokuraturze, nie są zawieszeni |
17.04.2009. Radio Elka, Michał Wiśniewski | |||||||||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: O tym, że sprawa kwalifikuje się do wszczęcia postępowań dyscyplinarnych wobec policjantów informowaliśmy pod koniec marca. Po ustaleniach wydziału wewnętrznego siedmiu mundurowych z wolsztyńskiej komendy objęto postępowaniami dyscyplinarnymi, które wciąż trwają. To jednak nie wszystko. Jak się dowiedzieliśmy, cała siódemka stanie też przed obliczem prokuratora. Komendant wojewódzki policji w Poznaniu podjął decyzję, że przy tak poważnych zarzutach w tej sprawie powinno rozpocząć się śledztwo, a nie tylko wewnętrzne postępowanie dyscyplinarne.![]() - Komendant po zapoznaniu się ze sprawozdaniem w wewnętrznej kontroli w tej sprawie zawiadomił Prokuraturę Okręgową. Zawiadamiamy prokuraturę, żeby zostało przeprowadzone niezależne śledztwo - przyznaje rzecznik komendanta wojewódzkiego, Andrzej Borowiak. Mimo zawiadomienia prokuratury komendant wojewódzki nie podjął decyzji o zawieszeniu żadnego z siedmiu podejrzewanych policjantów. - Takie decyzje podejmowane są wówczas, gdy przestępstwo jest ewidentne. W tej sprawie nie ma na razie takich przesłanek - mówi Borowiak. W Wolsztynie zawieszeniu aż siedmiu mundurowych, w tym naczelników i szefów jednostki miałoby też poważne skutki organizacyjne. Czy to wstrzymało komendanta wojewódzkiego przed zawieszeniem. - Nie chciałbym spekulować w tym zakresie. Trwają postępowania wewnętrzne i prokuratorskie - mówi. Oficjalnie śledczy nie mówią nic na temat ustaleń w tej sprawie. Nieoficjalnie wiadomo, że zaniedbań w związku z poszukiwaniami Jana Sz. było sporo. Dane mężczyzny wprowadzono na przykład do systemu ewidencji poszukiwanych zbyt późno. To sprawiło, że zatrzymany do rutynowej kontroli drogowej, poszukiwany już Jan Sz., nie został ujęty. Nie figurował bowiem jeszcze w ewidencji, choć powinien - taką decyzję wydał wcześniej Sąd Okręgowy w Poznaniu. Jana Sz. zwolniono z aresztu w grudniu 2008 roku. Tak zdecydował Sąd Rejonowy w Kościanie, który uznał, że (do uprawomocnienia się wyroku 3 lat więzienia za gwałt na żonie) mężczyzna może być wolny. Jan Sz. wówczas zniknął. Przez blisko dwa miesiące teoretycznie był nieuchwytny. W lutym prawdopodobnie z jego ręki w Machcinie zginęły dwie osoby: szwagierka i jej partner. W czasie obławy w domu brata Jan Sz. strzelił sobie w głowę i zmarł kilka dni później w szpitalu. Śledztwo prokuratorskie wykaże, czy zaniedbania w czasie poszukiwań mogły wprost skutkować późniejszą tragedią w Machcinie. Konsekwencją postępowań dyscyplinarnych w tej sprawie mogą być nagany lub zwolnienie ze służby. To ostatnie będzie jednak pewne, gdyby prokuratura, a później sąd uznał prawomocnie winę mundurowych. (mich)
reklama
reklama
reklama
reklama
|
reklama
Wójtowi Gminy Lipno Panu Łukaszowi Litce
składamy wyrazy głębokiego współczucia
oraz szczere słowa wsparcia
z powodu śmierci Mamy
składamy wyrazy głębokiego współczucia
oraz szczere słowa wsparcia
z powodu śmierci Mamy

Rada Nadzorcza, Zarząd i Pracownicy
Wodociągów Leszczyńskich Sp. z o.o.
Wodociągów Leszczyńskich Sp. z o.o.
W celu zamieszczenia nekrologu na stronach portalu prosimy o kontakt z redakcją Radia Elka pod numerem telefonu 65 529 56 78 lub o kontakt osobisty w siedzibie Radia Elka przy ul. Sienkiewicza 30a w Lesznie.
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL![]()
|
reklama
reklama