Co się stało gimnazjalistom?Co się stało gimnazjalistom? |
09.12.2006. Radio Elka, Emilia Wojciechowska | ||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: Gimnazjaliści korzystali z pływalni w godzinach przedpołudniowych. Zajęcia wychowania fizycznego na basenie miało kilkudziesięciu gimnazjalistów z trzech klas. W drodze powrotnej do szkoły paru z nich zaczęło skarżyć się na zawroty i bóle głowy, bóle brzucha. U kilku wystąpiły także wymioty. Uczniowie ci trafili na pogotowie. Lekarz potwierdził problemy zdrowotne, ale nie zdołał dokładnie określić ich przyczyn. Podejrzewał, że mogło dojść do nagłego podrażnienia dróg oddechowych. Jedną uczennicę, u której dolegliwości były najsilniejsze, umieszczono na obserwacji w szpitalu.![]() OSiR wezwał sanepid, gdyż pojawiły się pogłoski, że przyczyną pogorszenia samopoczucia uczniów była zbyt duża zawartość chloru w wodzie. Pracownicy sanepidu nie stwierdzili przechlorowania, wszystkie wyniki były w normie. Mimo że nie wykryto niczego niepokojącego, fama o złym stanie wody i - jak to określano - ,,zatruciu się'' uczniów zaczęła krążyć po mieście. - Tego dnia rano i przedpołudniem z pływalni korzystało około 120 osób - mówi Zbigniew Matysiak, dyrektor OSiR-u (na zdjęciu). - Były wśród nich także kilkuletnie dzieci. U nikogo innego nie wystąpiły dolegliwości, nie otrzymaliśmy żadnych sygnałów o objawach identycznych lub podobnych do tych, na jakie uskarżali się gimnazjaliści. Normalnie na basenie odbywały się także zajęcia popołudniowe. Mimo wszystko sprawdziliśmy wszystkie pomieszczenia, skontrolowaliśmy system wentylacyjny. Zaglądaliśmy do szafek w przebieralni, nawet za kaloryfery. Chcieliśmy się upewnić, czy nie doszło na przykład do pozostawienia lub rozpylenia jakiejś substancji podrażniającej drogi oddechowe. Nie stwierdziliśmy niczego podejrzanego. Na wszelki wypadek też przez cały dzień pozostawaliśmy w kontakcie z sanepidem i pogotowiem, sprawdzając, czy ktoś jeszcze z osób, które w czwartek korzystały z pływalni, sygnalizował dolegliwości. Nie było takich przypadków. Pracownicy sanepidu dotarli także do Gimnazjum nr 1. Sprawdzili, czy na złe samopoczucie uskarżał się jeszcze ktoś z klas, które tego dnia przedpołudniem były na basenie. Nie stwierdzili niczego niepokojącego u innych uczniów. Dyrekcja szkoły rozmawiała z gimnazjalistami, którzy źle się poczuli podczas poworotu z pływalni. Zaprzeczyli, że zjedli lub wypili coś, co mogłoby wywołać dolegliwości pokarmowe. Zapewnili, że nikt z nich nie miał kontaktu z substancją niewiadomego pochodzenia. - Nie mamy podstaw, aby nie wierzyć uczniom - mówi Elżbieta Dudek, dyrektor Gimnazjum nr 1. - Kilku z nich jeszcze na drugi dzień bolały głowy, czuli się osłabieni. Według dyrekcji szkoły, nie można mieć całkowitej pewności, że z wodą na basenie faktycznie wszystko było w porządku. Uważa, że sanepid powinien wykonać dodatkowe badania mikrobiologiczne. OSiR dysponuje wynikami ostatniego takiego badania przeprowadzonego w listopadzie. Nie wykazało żadnych nieprawidłowości. Służby sanitarne pobrały jednak próbkę wody do powtórnej analizy. - Takie badania mamy wykonywane na bieżąco, ich wyniki nie wykazują niczego niepokojącego - podkreśla Maciej Szymkowiak, zastępca dyrektora OSiR-u. - Wszystkie, wykorzystywane do tego urządzenia działają prawidłowo. Nie ma żadnych podstaw do wiązania jakości wody z dolegliwościami, które wystąpiły u kilkorga uczniów. Zapewniam, że z pływalni można korzystać bez jakichkolwiek obaw.(jw, ABC)
reklama
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL![]()
|
reklama
reklama