Sycylijczyk ofiarą leszczyniaka , adwokat w opałachSycylijczyk ofiarą, adwokat w opałach |
20.12.2006. Radio Elka, Michał Wiśniewski | |||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Sycylijczyk Francesco C. w leszczyńskim sądzie pojawił się jako poszkodowany (nie chciał pokazywać twarzy - na zdjęciu z lewej ze swoim prawnikiem i tłumaczką). - Zostałem napadnięty na dyskotece, przeszukany i poturbowany. Bez jakiekiegokolwiek powodu - mówi Radiu Elka. Osobą, która wiosną 2006 roku miała napaść na Francesco C. był Krzysztof M. - leszczyniak, który deklarował wspólne interesy z Włochem. Miał być pośrednikiem w wynajmnie nieruchomości w mieście. Do pobicia, zdaniem prokuratury, doszło w leszczyńskiej dyskotece. Dziś Krzysztof M. nie chciał mówić o sprawie. W sądzie też dziś już po raz drugi zabrakło też jego adwokata. Mecenas przysłał po raz drugi, na dzień przed rozprawą, trzydniowe zwolnienie lekarskie wyjaśniając, że padł ofiarą wypadku samochodowego. Sąd musiał więc rozprawę odwołać, ale reakcja sędziego była zdecydowana. - To niedopuszczalne zachowanie kogoś, kto powinien zachowywać się wyjątkowo etycznie. Nie wierzę w taki zbieg wydarzeń, by dwukrotnie tuż przed rozprawą pan mecenas miał wypadki samochodowe. Dlatego skierowałem wniosek o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec adwokata do Krajowej Rady Adwokackiej i powiadomiłem o tym także ministra sprawiedliwości. Poszkodowany dojeżdża z zagranicy i ciągle przesuwanie początku procesu jest niedopuszczalne. Adwokat ma w sytuacji losowej obowiązek wystawić zastępcę - tłumaczy Radiu Elka Zygmunt Przytulski, wiceprezes Sądu Rejonowego w Lesznie. Kolejna odsłona procesu w połowie stycznia. Francesco C. dojedzie na nią z Niemiec, gdzie teraz lokalizuje swoje interesy. (mich tekst/foto)
reklama
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL
|
reklama
reklama