"Polowa" konkurencja

Dyżurny reporter: 667 70 70 60

Już na starcie do dzisiejszego lotu dyrektor sportowy mistrzostw Jerzy Mierkiewicz w ostatniej chwili zmienił pilotom zadanie do wykonania - był to jak najszybszy oblot wieloboku na dystansie 306 kilometrów. Będzie ciężko - narzekali szybownicy, patrząc w niebo - nie ma noszeń, będą “pola”. Chodzi o lądowanie w terenie przygodnym - sprawa dość kłopotliwa, ryzykowna, wreszcie męcząca, bo szybowiec musi z takiego lądowania wrócić złożony na wózku, po czym trzeba go znowu rozłożyć. Do tego dochodzą problemy z właścicielami pól, którym lądujący szybowiec wygniecie uprawy.
Obawy pilotów się spełniły, i to w najgorszy możliwy sposób - dziesięciu pilotów zdołało oblecieć wielobok, pozostała dwudziestka siadała na trasie. Największy pechowiec “siadł” już po 55 kilometrach. Ci, którzy dotarli na metę o własnych siłach zdobyli oczywiście najwięcej punktów. Po raz drugi konkurencję wygrał Christoph Matkowski z Gliwic, drugi był Karol Staryszak z Mielca, a trzeci Ireneusz Kopeć z Rybnika. W dziesiątce szczęśliwców było też dwóch leszczynian: Aleksander Fórmanowski na szóstym i Stanisław Wujczak na ósmym miejscu.
W klasyfikacji generalnej prowadzi Matkowski, Wujczak jest piąty, a Fórmanowski siódmy.
Lepiej wiedzie się naszym pilotom w Krajowych Zawodach Szybowcowych, rozgrywanych w klasie klub - to coś w rodzaju drugiej ligi. Tu ponad połowie zawodników udało się oblecieć 240 kilometrową trasę. Najlepszy czas miał Paweł Kornacki z Warszawy, ale na trzech kolejnych miejscach byli leszczynianie: Paweł Wojciechowski, Mikołaj Zdun i Tomasz Krok. W klasyfikacji generalnej prowadzi w tej klasie Leszek Duda z Lublina, a na trzecim miejscu jest Paweł Wojciechowski. (jad/tekst i foto)

 

reklama