Wyroki za fałszywe kolizje

W leszczyńskim sądzie zapadły wyroki za fingowanie kolizji i wyłudzenia odszkodowań od firm ubezpieczeniowych. W proceder zamieszanych było 25 osób, w tym dwóch policjantów. Kary to od kilku miesięcy do dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu, grzywny oraz obowiązek naprawienia szkody wobec ubezpieczycieli w określonym terminie.

Prowadzący sprawę, sędzia Zygmunt Przytulski, zaznaczył, że był to jeden z najdłuższych procesów w pierwszej instancji. Rzadko bowiem się zdarza, żeby sprawa była tak obszerna. Biegli przez prawie trzy lata wydawali opinie o każdym z przypadków.
Oskarżeni od początku przyjęli postawę totalnej negacji, nawet kiedy przedstawiano stuprocentowe dowody świadczące przeciwko nim. Biegli wskazali wiele przypadków, gdzie siła uderzenia nie miała odzwierciedlenia w uszkodzeniach pojazdów. Opinie biegłych, zdaniem sądu, są miażdżące i kategoryczne, chociaż obrońcy próbowali je kwestionować.

W procederze brało udział dwadzieścia pięć osób: osoby bezrobotne, rolnicy, przedsiębiorcy i dwaj policjanci z drogówki. Najwięcej zarzutów przedstawiono Mariuszowi W. i byłemu policjantowi Dariuszowi D. - prokurator domagał się dla nich sześciu lat pozbawienia wolności. Jednak sędzia odrzucił ten wniosek, ze względu na to, że przestępstwa były popełnione dwanaście lat temu, a dziś to nie są ci sami ludzie, prowadzą przykładny tryb życia, są niekarani i sąd musi to wziąć pod uwagę. Zarzuty wobec nich dotyczą wyłudzeń rzędu 30-40 tysięcy złotych. Sędzia Zygmunt Przytulski podkreślił, że nie ma żadnych racjonalnych przesłanek, aby zamknąć obydwóch oskarżonych na sześć lat do więzienia. Wobec Dariusza D. zapadła kara 2 lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat próby, 4 tysiące zł grzywny; oskarżony musi też oddać firmom ubezpieczeniowym prawie 43 tys. zł w ciągu dziesięciu miesięcy od uprawomocnienia się wyroku. Z kolei Mariusza W. skazano na 2 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata próby, 4 tysiące zł grzywny oraz oddanie ubezpieczycielom ponad 33 tysięcy zł. Wyrok jest nieprawomocny.

Przypomnijmy, że proceder trwał od 2002 roku. Oskarżeni fingowali stłuczki i wyłudzali odszkodowania w wysokości od kilku do kilkunastu tysięcy zł w każdym z kilkudziesięciu przypadków. Po dwóch latach sprawa wyszła na jaw dzięki czujności firm ubezpieczeniowych, którym liczba stłuczek wydała się podejrzana, tym bardziej, że np. jeden z samochodów aż cztery razy brał udział w kolizjach i to w ciągu kilku miesięcy.
(mon)

Komentarze (8)

1. Dodane przez Po 12 latach, w dniu - 28-06-2013 08:54 Pom12 latach skazano za kilka złotych a tam gdzie giną miliony są bezkarni

2. Dodane przez Łe, w dniu - 28-06-2013 08:58 Przedawnienie pewne

3. Dodane przez x, w dniu - 28-06-2013 09:53 hahaha...w DGR kilkanascie osób doskonale żyje z lewych kolizji, wszyscy wiedzą kto łącznie z Policją i nic...tylko beemy coraz nowsze...

4. Dodane przez Kaja, w dniu - 28-06-2013 11:13 Szkoda, że tak późno! Nie lakier kacyka był na moim aucie,! miałam nawet dokumenty ze zdjęciami od ubezpieczyciela, że to ślad na zderzaku z innej rzeczywistej stłuczki, gdzie zahaczyłam sąsiada na przydomowym parkingu. Sama go o tym powiadomiłam i poniosłam koszty z ubezpieczenia . Na nic dokumenty i moja uczciwość. Byłam celem dla takich szubrawców a policjant /nie ten!/ ocenił wtedy wszystko "na oko" i nawet świadek bezrobotny się jakiś znalazł po 3 godzinach, choć nikogo w tym ustronnym miejscu nie było! Nic nie pasowało - ani wysokość otarcia lakieru, ani jego kolor, ani nawet szerokość opon na drodze hamowania - Mandatu ponad 1500 zł nie przyjęłam i wniosłam sprawę do sądu.   Niestety to ja zostałam przez sąd ukarana, skazana i nawet sławny adwokat mnie z tego nie wybronił.Koszty łącznie z apelacją wyniosły prawie 4 tys!!! A ten sobie ratę lisingową zapłacił a na czas rozpraw hulał za granicą na wakacjach - SŁAWNY był i publiczny więc jakże wiarygodny , nie to co ja! Moje życie jako kierowcy nie było bowiem przykładne ,bo ubabrane było trzema mandatami za przekroczenie prędkości / nadwyżki 15 km/h poza terenem zabudowanym/ i dwoma za złe parkowanie czyli pirat drogowy plus młody wiek! Jedyna rada na przyszłość to nie jeździć w nieskończoność z otartym lakierem - wtedy nie będziesz celem w takich matactwach. A dla tych skazanych dotkliwy to jest chyba tylko zwrot podanych kwot na rzecz firmy ubezpieczeniowej. no ale skazani to uczciwi i przykładnie żyjący obywatele!

5. Dodane przez do 4, w dniu - 28-06-2013 11:47 nie pisz swoich żali

6. Dodane przez Wania, w dniu - 28-06-2013 14:38 Mam bajkę też już przedawnioną i jak każdy myślący człowiek uczę się na błędach - w razie tak podejrzanego problemu natychmiast do Komendanta Policji a z ewentualnym zadrapaniem jak najprędzej do lakiernika! Szkoda, że na parkingach nie możemy wyłapać rzeczywistych sprawców, którzy zostawiają nam takie prezenty! Dodam, że dobrym miejscem na takie podłości był też parking na Manhatanie - sobota , tłok i wszystko może się zdarzyć. Dwoje starych ludzi w Matizie , który miał trochę porysowany tylny zderzak i nagle kierowca Opla Corsy - jak się okazało potem nie właściciel auta ale przyszły zięć za kierownicą własności przyszłej teściowej /ciekawe czy ci obcy jeszcze sobie ludzie mieli wspólne ubezpieczenie albo umowę użyczenia auta/ - zarzuca, że tenże koreański , miękkiej blachy produkt, cofając wdusił mu całe nadkole, choć na Matizie żadnych wgnieceń nie było poza tymi bezbarwnymi rysami na ebonitowym zderzaku. Jak to możliwe, jak to oceniłby rzeczoznawca? Mandat 50 zł bo policjant od razu sie też znalazł ale ubezpieczenie nadszarpnięte. Staruszkowie odpuścili,zapłacili gdyż dla nich odmowa zapłacenia i oddanie sprawy do sądu byłoby zapewne ponad ich siły. POza tym wstyd, bo oni w życiu w sądzie nie byli.Starsza Pani prawie została przyprawiona o zawał, bo wzięła coś pod język ale oskarżający, niczym prokurator, był niewzruszony na obronę, że oni tego nie zrobili. może starszy Pan przygłuchawy ale starsza Pani zapewniała, że głucha nie jest i na pewno takie uderzenie by usłyszała w tym blaszaku a i odczuła! Taka stłuczka bez huku, bo ci ludzie odjechali i zostali zawróceni. parkingowy \"to widział\", że \"uciekają z miejsca kolizji\" a oni po prostu odjeżdżali spokojnie bo nic nie zrobili. I taka to też już przedawniona kolejna bajka. I pewnie z takich historii można by napisać niezłą książkę p.t. \"Przypowieści o podłości i chamstwie \"

7. Dodane przez bolo, w dniu - 28-06-2013 23:07 machloje robi do dzisiaj,cwaniak-dworek pod lesznem i knajpę w lesznie koło kościoła,ludzie za grosze pracują,a pan sędzia mówi że przykładny tryb życia prowadzi,to ci sędzia.

8. Dodane przez Do 7, w dniu - 29-06-2013 09:47 U innych szukasz błędów a sam stara lejesz w domu

Napisz komentarz zasady
Redakcja portalu zastrzega sobie możliwość ingerencji lub niedopuszczenie do publikacji wypowiedzi, które nie odnoszą się do tematu artykułu, naruszają normy prawne, obyczajowe lub są niezgodne z zasadami współżycia społecznego. Wypowiedzi zawierające wulgaryzmy nie będą publikowane. Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. będą usuwane. Zabezpieczono reCAPTCHA i ma zastosowanie Polityka prywatności oraz Warunki korzystania z usług Google.
Imię:
Komentarz:

Dodaj zdjęcia do artykułu	zasady
Zdjęcia dodawane przez użytkownika muszą dotyczyć tematu artykułu, należy wpisać także do nich komentarz aby uzasadnić ich publikację. Redakcja portalu zastrzega sobie możliwość ingerencji lub niedopuszczenie do publikacji zdjęć, które nie odnoszą się do tematu artykułu, naruszają normy prawne, obyczajowe lub są niezgodne z zasadami współżycia społecznego. Zdjęcia z komentarzem zawierającym wulgaryzmy nie będą publikowane. Zdjęcia i ich komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. będą usuwane.