Start Felieton Adamka Powiesili mnie w Kościanie
Powiesili mnie w Kościanie |
04.02.2014. Radio Elka, Jarek Adamek | ||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 takich jak grawitacja i parciane puszorki, w które ubierają was zanim pozwolą wejść na ścianę. Wygląda to rewelacyjnie, jeśli jesteś blondynką, ważysz jakieś 40 kilo i masz 20 lat. I w dodatku ubierzesz się w te nowoczesne, oddychające i obcisłe ciuchy do wspinaczki. Ale nie jestem i niestety w moim przypadku była to jedna z owych rzeczy, o których piszą w średniowiecznych traktatach teologicznych traktujących o karach czekających zatwardziałych grzeszników. Podobną katuszę cierpiał facet, który mnie asekurował, obciążając linę po drugiej stronie bloczka. Tyle że jemu to ustrojstwo wpijało się w ręce, a mi - powiedzmy, że w górne partie nóg. Bardzo górne. Ale było warto, bo wśród setek fajnych rzeczy, jakie trafiają mi się w tej robocie, robienia wywiadu na pionowej ścianie wspinaczkowej jeszcze nie było. Ściana, jak doskonale wiecie, znajduje się w Kościanie, w tamtejszej wieży ciśnień. Cała wieża zresztą robi niesamowite wrażenie. W sumie nic specjalnego - na przełomie XIX i XX wieku w całej Wielkopolsce, a właściwie wtedy Prowincji Poznańskiej pruski okupant budował infrastrukturę. Jak to wyglądało w Lesznie, można poczytać w książce dra Mirona Urbaniaka. O książce wspominałem wiele razy, więc sobie tytułu poszukajcie - nie pamiętam, strasznie skomplikowany jest. Wieże wodne były elementem tejże infrastruktury i mamy je wszędzie: w Śmiglu, Śremie, Lesznie, Kościanie... Stoją i się kurzą, i dachówka z nich leci, bo od lat już nie są potrzebne do zbierania wody. I prawie nikt nie może wpaść na pomysł, żeby potrzebne były. Prawie nikt - bo w Kościanie pomysł znaleźli, do tego znaleźli pieniądze na jego realizację - oczywiście w tej okropnej Brukseli. Dzięki temu mają odnowioną wieżę, w której jest owa ściana wspinaczkowa, do tego sala na wystawy i wykłady, a na omastę obserwatorium astronomiczne z najprawdziwszym teleskopem. Pewnie ktoś znajdzie dziurę w całym i powie, że ściana wcale nie jest największa i najwyższa w Polsce i że teleskop to żaden Hubble. Dziurę w całym znalazł na przykład urzędnik ze starostwa, który powiedział, że nie pozwoli na otwarcie wieży, bo nie ma tam toalety dla niepełnosprawnych. I musieli coś wymyślić. Trudno, przepis jest przepis, od tego jest urzędnik, żeby go pilnował - nawet jeśli rozsądek podpowiada, że cała wieża dla niepełnosprawnych nie bardzo się nadaje, bo trzeba po schodach na górę tyrtać. To tak, jakby nie pozwolić na otwarcie kina, bo napisy nie są podawane w Braille'u. Ale wieża jest i powiem wam, że znowu zazdroszczę kościaniakom. Zresztą nie tylko ja - kiedy wrzuciłem parę fotek na facebooka, jedna z Pań Radnych skomentowała pytaniem: „jak to jest, że u nich się udaje, a u nas nie?”. No bardzo dobre pytanie. Może Państwo radni wybiorą się do Kościana, powiszą sobie na ściance, popatrzą w gwiazdy i porozmawiają z burmistrzem, wiceburmistrzem i kolegami z tamtejszej rady. Może znajdziecie odpowiedź, a może olśnienie. A na pewno się poobcieracie, co w tamtejszych okolicznościach przyrody wcale nie jest tak przykre. Oczywiście, o ile będzie tam owa blond bogini wspinaczki.
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL
|
reklama
reklama