Sprawą zajmie się policjaPożar, którego nie było |
01.09.2017. Radio Elka, Monika Kaczmarska-Banaszak | ||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: Zgłoszenie wpłynęło wczoraj o godzinie 21.50. Ktoś dzwonił na numer alarmowy 112 i połączył się z Wojewódzkim Centrum Powiadamiania Ratunkowego.![]() - Mieliśmy informację, że w bliżej nieokreślonym miejscu pali się, że osoba zgłaszająca się dusi, że kolega też traci przytomność i chce pomocy - mówi komendant powiatowy PSP w Wolsztynie, bryg. Sławomir Śnita - Osoba, która zgłaszała nie chciała współpracować z dyżurnym, nie podała dokładnego adresu, ani miejscowości, jakiś numer był podany i była podana ulica Poprzeczna. Na podstawie tej ulicy dyżurny przyjął, że może to być Wolsztyn. Część jednostek PSP i OSP zadysponowano do Wolsztyna. W międzyczasie przyszła informacja z policji, że może chodzić o gminę Przemęt, dokładnie o Sączkowo, dlatego tam zadysponowano inne jednostki. W tym czasie w Wolsztynie okazało się, że nie ma żadnego pożaru, więc zastępy pojechały do Sączkowa. Sprawdzono całą miejscowość - niczego nie znaleziono. Pod wskazanym adresem przebywał sołtys wsi. Komendant przyznaje, że odsłuchiwał nagranie zgłoszenia; dyspozytor, który odebrał telefon długo próbował wyciągnąć informacje od zgłaszającego, ale ten sprawiał wrażenie osoby pod wpływem alkoholu, głos był zniekształcony. Dyżurny próbował oddzwaniać na podany numer, ale bez skutku. W akcję zaangażowano zastępy z PSP w Wolsztynie, ale też strażaków z OSP w Kębłowie, Przemęcie i Obrze, wysłano także dwa patrole policyjne. Zgłoszenie zakwalifikowano jako fałszywy alarm w złośliwej wierze. Wolsztyńska policja prowadzi w tej sprawie postępowanie. Sprawcy grozi kara aresztu, pozbawienia wolności albo grzywny do 1500 zł.
reklama
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL![]()
|
reklama
reklama