Rusiecki o zmianach w oświacie

Dyżurny reporter: 667 70 70 60

W czwartek odbyło się posiedzenie w sprawie leszczyńskiej oświaty. , Właściwie wszystkie wasze zamiary, jak rozumiem, już znamy.

Wszystkie zamiary są ujawnione. Najpierw dowiedziały się o nich społeczności poszczególnych placówek, później związki zawodowe, jeszcze wcześniej dyrektorzy tych placówek. Wczoraj dyskusja na posiedzeniu komisji, jeszcze bez głosowania. W najbliższym czasie spotkania z rodzicami poszczególnych przedszkoli i szkoły podstawowej nr 1. No i decyzja 13 lutego, uchwała o zamiarze likwidacji.

Uchwała o zamiarze likwidacji, choć likwidacja ma być przynajmniej w przypadku Szkoły Podstawowej nr 1 rok później.

Likwidacja ma być rok później. Ja też użyłem tego sformułowania, że można zlikwidować placówkę i można ją zlikwidować. Można zrobić to w zasadzie z dnia na dzień. Można to zrobić z pewnym odroczonym terminem. Można to zrobić w ten sposób, że zapewnia się pracę dla nauczycieli, pracowników, dla obsługi. Można zamknąć placówkę w ten sposób. że po prostu wypłaca się odprawy i nie zapewnia się tych miejsc.

Ale ten rok jest na co wam jest potrzebny?

No przede wszystkim na to, żeby dobrze przygotować się do przejścia poszczególnych uczniów w naszym pierwotnym zamierzeniu do Szkoły Podstawowej nr 2 i nr 3. Wczoraj na komisji pojawił się postulat, aby być może całą, mówiąc kolokwialnie, społeczność SP1 przenieść do SP2. Ja nie jestem głuchy na ten postulat, na pewno będziemy o tym rozmawiać, jeżeli taka jest wola rodziców, bo też trzeba podkreślić, że tutaj rodzic od samego początku do końca, w każdym momencie decyduje o tym, do jakiej placówki trafi jego dziecko.

Rodzice wczoraj bardzo licznie się stawili, chyba jeszcze tak oblężonej komisji za mojej pamięci nie było. Są zdesperowani w obronie tej szkoły, a jako argumenty podają zwłaszcza program „Budząca się szkoła”. Rodzice boją się, że jeżeli dzieci zostaną przeniesione, to z tego programu będą nici.

Zmiany zawsze wywołują określone obawy. Wywołują na pewno emocje i ja je rozumiem. Ja chciałbym w tym miejscu podziękować za poziom tej wczorajszej debaty, bo on rzeczywiście, nawet jeśli nie zgadzamy się ze swoimi argumentami czy tezami, które wygłaszamy, to był naprawdę na wysokim, takim dobrym poziomie, jeżeli chodzi o wypowiedzi. Natomiast chcę powiedzieć że nie mamy w Lesznie szkół, w których nie jest prowadzony jakikolwiek program, w których nie ma realizowanych zadań wychodzących poza tą podstawową siatkę. Mamy szkoły, gdzie jest Erasmus, mamy szkoły, gdzie jest nauczanie dwujęzyczne, mamy szkoły stawiające na sport. Nie mamy lepszych i gorszych szkół, nie ma lepszych i gorszych uczniów. I w związku z tą reorganizacją, którą zaproponowaliśmy, w zasadzie trzeba było wziąć pod uwagę takie kryteria twarde. Każdy, kto zna budynek Szkoły Podstawowej nr 1 wie, że terenów zielonych w zasadzie tam nie ma wcale. Kto zna ten budynek wie, że nie ma ona swojej hali sportowej, nie ma ona żadnego boiska zewnętrznego. Jest to budynek wpisany do rejestru zabytków, a więc koszty remontu są bardzo wysokie. Wczorajszy argument o tym, że powinniśmy stawiać na małe szkoły, ja się z tym absolutnie zgadzam. Tylko, że my nie mamy małych szkół. My mamy szkoły, w których jest mało uczniów. Jeszcze niedawno w tych placówkach było po kilkadziesiąt oddziałów. Dzisiaj jest to dwanaście, piętnaście. Piętnaście dzisiaj, dwanaście będzie za sześć lat. Jeżeli chcielibyśmy przyjmować obwodowo dzieciaki, to już dzisiaj w SP1 byłoby osiem oddziałów, a więc po jednej klasie w roczniku. My musimy sobie odpowiedzieć w którymś momencie na pytanie, jak nie oszczędzać, jak efektywniej wydawać te pieniądze, które dzisiaj wydajemy na oświatę.

No właśnie, to też ciekawa rzecz, bo pan to wczoraj przyznał, że tu właściwie z tego jakiejś wielkiej oszczędności nie będzie. Mi się wydawało, że tu chodzi o pieniądze, bo mamy potężny budżet oświatowy z ogromną dopłatą do subwencji z budżetu miasta i dotąd myślałem, że te ruchy także mają doprowadzić do tego, że te pieniądze nie pójdą w takiej liczbie na tę oświatę, bo nie będą musiały. A pan mówi, ludziom wszystkim dajemy pracę. Czyli tego najważniejszego kosztu nie zmniejszycie?

Nie zmniejszymy, ale mamy bardzo szczegółowo i tutaj dziękuję panu wiceprezydentowi Grabianowskiemu i panu naczelnikowi Fryzowi. Przez ostatnie miesiące naprawdę intensywnie pracowali, powiedziałbym tak bardzo chirurgicznie nad kwestiami oświaty i my doskonale wiemy co nas czeka. Czeka nas spadek w najbliższych sześciu latach o 55 oddziałów w szkołach podstawowych. A to oznacza, że jeżeli dzisiaj, nawet mówiąc kolokwialnie, zlikwidujemy SP1, która liczy 15 oddziałów, to problem pozostaje nam z 40. Ja myślę, że trzeba uczciwie powiedzieć społeczeństwu, ale przede wszystkim środowisku oświatowemu, że ten spadek zatrudnienia nastąpi. I kwestia jest tylko, jak dobrze przygotujemy się przez najbliższe sześć lat do tego, aby ten spadek zatrudnienia był jak najmniej dotkliwy. Przeprowadziliśmy analizę dotyczącą tego, ilu pracowników już dzisiaj ma uprawnienia emerytalne, ilu ich nabędzie w ciągu najbliższych dwóch lat. To jest łącznie liczba ponad 150 osób. To nam troszeczkę zniweluje te straty w zatrudnieniu przy założeniu, że wszyscy emeryci będą chcieli przejść na emeryturę, bo to też nie jest oczywiste. Natomiast myślę, że trzeba rozpocząć tą dyskusję, tą rozmowę na temat oświaty, bo ona w takim kształcie, w jakim jest dzisiaj, z całą pewnością za sześć lat nie będzie. Przypominam sobie tą dyskusję jeszcze z poprzednich kadencji, kiedy pojawiały się propozycje dotyczące reorganizacji i likwidacji wtedy Szkoły Podstawowej nr 1 i Szkoły Podstawowej nr 3. Dzisiaj można tylko żałować, że wtedy do tego nie doszło, nie chcę tego oceniać, bo nie chcę tutaj wprowadzać żadnych wątków politycznych, ale dzisiaj bylibyśmy trochę w innym miejscu. Natomiast trzeba też powiedzieć, że będziemy likwidować trzy placówki przedszkolne. I tutaj proszę państwa sytuacja jeszcze jest gorsza, dlatego że w zeszłym roku urodziło nam się 322 mieszkańców Leszna. To nie są urodzeni w Lesznie, to są mieszkańcy Leszna, którzy urodzili się albo w Lesznie, albo w innych miejscowościach, ale są mieszkańcami Leszna. Natomiast w 2017 roku było ich prawie 700. A to oznacza, że za 3 lata do naszych przedszkoli wejdzie o połowę mniej dzieci niż weszło w roku 2020.

Pan wiceprezydent Grabianowski zwrócił uwagę, że jeszcze jest jeden, no nie wiem, czy problem czy nie problem, że jest dużo przedszkoli prywatnych.

Dzisiaj w naszych przedszkolach jest 58% wszystkich dzieci, które są objęte wychowaniem przedszkolnym. Nawet po likwidacji tych trzech przedszkoli, jeśli chcielibyśmy zapełnić wszystkie nasze przedszkola, to współczynnik powinien wynosić 87%. A więc z tych 58% dzisiaj, które uczęszcza do naszych przedszkoli, musimy to zwiększyć do 87%.

Musicie „odessać” te dzieci z przedszkoli prywatnych?

Owszem, ale też chciałbym zniwelować argument tych, którzy mówią, „no tak, likwidujecie, a moje dziecko się nie dostało”. Ja zapraszam, my mamy jeszcze na dzisiaj 60 wolnych miejsc w naszych przedszkolach. Jeżeli ktoś twierdzi, że jego dziecko się nie dostało do naszego przedszkola, zapraszam do Wydziału Edukacji, skierujemy takie dziecko do miejskiego przedszkola.

Może uruchomić jakiś taki system jak jest przy rezerwacji biletów kolejowych: wrzucam, że mam dziecko i mi pokazuje, które przedszkola mają miejsca?

Na pewno czeka nas zmiana w procesie rekrutacji. Być może trzeba ją bardziej uelastycznić, być może trzeba ją wydłużyć, być może trzeba bardziej promować te nasze przedszkola, bo w nich też dzieją się fantastyczne rzeczy. Ja myślę, że każdy rodzic, który ma dziecko w naszym miejskim przedszkolu potwierdzi, że mamy fantastyczną kadrę, fantastyczną atmosferę. Natomiast chyba okłamywalibyśmy sami siebie, gdybyśmy twierdzili, że jesteśmy w stanie doprowadzić do sytuacji, w której wszyscy rodzice wybierają przedszkola publiczne. Tak nigdy nie będzie.

Kiedy siedliście do tych rozważań, czy był bardziej radykalny wariant rozważany?

Był.

Mianowicie?

Był. Ja nie chcę dzisiaj o nim mówić.

Ale likwidacja więcej niż jednej podstawówki?

Panie redaktorze, jeżeli zakładamy, że w ciągu najbliższych sześciu lat zniknie nam 55 oddziałów, a likwidujemy czy przynosimy szkołę, w której jest 15 oddziałów, to wnioski nasuwają się same.

Myśleliście nawet o trzech podstawówkach?

O trzech nie, ale o dwóch myśleliśmy.

Jaki macie pomysł na budynek SP1? Pan na komisji enigmatycznie odpowiedział: wiem, ale nie powiem. Pan wie jak to wygląda: kiedy się pojawiają niedopowiedzenia, otwiera się pole do plotek.

Panie redaktorze, ja rozumiem intencje, bo jeżeli powiedziałbym przykładowo, że w tym budynku powstanie dom kultury albo mieszkania komunalne, albo pomieszczenia urzędu miasta, to za chwilę byłaby narracja, że tak likwidują SP1, bo chcą mieszkania komunalne, bo chcą urząd, bo chcą przenieść tam ośrodek kultury. Nie na tym polega ta dyskusja. Ja mogę zadeklarować, że w pierwszej minucie po podjęciu uchwały przez Radę Miejską poinformuję jaki jest pomysł, bo tych kwestii naprawdę społecznych w mieście mamy dużo. Nie zamierzam sprzedawać budynku po szkole podstawowej nr 1. Nie zamierzam sprzedawać nieruchomości, które stanowią dzisiaj przedszkola nr 4 i nr 5. Ale proszę naprawdę przyjąć ten argument. Ja nie powiem do momentu, w którym nie będzie podjęta decyzja, co z tym budynkiem, bo nie o to w tym wypadku chodzi. Być może popełniam tutaj błąd, natomiast nie to jest przedmiotem dzisiaj dyskusji. Dzisiaj przedmiotem dyskusji rozważań jest to, jak będzie wyglądała oświata w ciągu najbliższych sześciu lat. Oświata, edukacja, wychowanie przedszkolne, podstawowe i ponadpodstawowe.

Na koniec: dzisiaj mamy święto miasta, 17 stycznia to 105 rocznica powrotu Leszna do Macierzy. Obchody są skromniejsze niż w przeszłości.

Tak, oczywiście dzisiaj o 16.30 złożenie wiązane kwiatów, o 17.00 manifestacja patriotyczna na Rynku. Serdecznie zapraszam wszystkich mieszkańców na te uroczystości. Rzeczywiście obchody są troszeczkę skromniejsze. Tu mam taką ideę, aby to święto miasta było obchodzone 30 kwietnia, a więc w rocznicę nadania miastu Lesznu praw miejskich. Wydaje się, że jest to o tyle korzystniejszy termin, że po prostu zwyczajnie pogoda jest bardziej sprzyjająca temu, żeby wyjść na zewnątrz, żeby być razem, żeby się cieszyć. Więc oczywiście z pełnym szacunkiem dla historii i na pewno też mieszkańcy widzą wywieszone flagi, natomiast rzeczywiście obchody są o tyle skromniejsze w styczniu, o ile będą bogatsze w kwietniu.

Bardzo serdecznie dziękuję.

Dziękuję serdecznie.

 

reklama

reklama

reklama

reklama