Spotkanie dla mieszkańcówO gostyńskiej "porodówce" w Borku Wielkopolskim |
14.05.2025. Radio Elka, Aldona Brycka-Jaskierska | |||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: ![]() Podczas spotkania w Borku Wielkopolskim na wstępie starosta Robert Marcinkowski, przedstawił prezentację, omawiając plany, które zakładają modernizacją Zakładu Opiekuńczo Leczniczego i utworzenie w szpitalu oddziału geriatrii z unijnym dofinasowaniem. Do zamknięcia przewidziany jest oddział ginekologiczno-położniczy i noworodkowy. Uzasadnieniem jest spadek urodzeń i wzrost zapotrzebowania na opiekę długoterminową. Starosta wyjaśniał, że w listopadzie złożono wniosek o dofinansowanie projektu, w lutym wniosek był poza listą do wsparcia, a 18 kwietnia okazało się, że szpital jednak może otrzymać 11 mln dofinansowania. Dlatego - jak tłumaczył starosta - nie było wcześniejszej dyskusji. - Ona by niczego nie zmieniła, a spowodowała efekt wielkich napięć społecznych, które być może wcale nie byłyby potrzebne, bo dalej byśmy się zastanawiali, co zrobić z porodówką - tłumaczył Robert Marcinkowski. Niedawno o sprawie dowiedzieli się radni powiatowi, do których będzie należeć ostateczna decyzja, a projekt szacowany jest na ponad 26 milionów złotych. Na sali w Borku Wielkopolskim mieszkańców było niewielu, pojawili się radni miejscy i powiatowi, burmistrzowie Gostynia, Pogorzeli oraz Borku Wielkopolskiego. - Jestem zdziwiony tak mało liczną obecnością mieszkańców, z tego zrobił się wiec polityczny, a nie spotkanie z mieszkańcami - stwierdził starosta. Padło wiele pytań, na które odpowiadali przedstawiciele starostwa i szpitala. Padały także propozycje, w tym utrzymania porodówki i rozbudowy ZOL-u, nie likwidując żadnego oddziału. - Może byłoby dobrze, wszystkie ręce na stół i zastanowić się, czy ten projekt jest właściwy. Może dobrze byłoby po mniejszych kosztach rozbudować ZOL i utrzymać blok porodowy - mówiła radna Elżbieta Muszyńska. - Dzisiaj mamy alternatywę, albo ten projekt realizujemy w takiej wersji w jakiej został przedstawiony, albo w ogóle - stwierdził starosta. Burmistrz Gostynia Jerzy Kulak i radna Marta Kulak -Stawińska zwracali uwagę, aby nie likwidować oddziałów, tylko łóżka na oddziałach, aby otrzymać wymaganą w projekcie liczbę punktów do dofinansowania. - Można było zlikwidować mniej łóżek, ale wtedy nie osiągnęlibyśmy wymaganego wskaźnika, a bez niego nie byłoby dotacji - tłumaczył starosta. Jak informował dyrektor szpitala Zbigniew Hupało, obecnie na oddziale ginekologiczno-położniczym jest 27 łózek i 15 na oddziale noworodkowym. Miejsca na tym oddziale są zajęte w granicach 15%, a na oddziale ginekologiczno-położniczego około 30% - informował dyrektor Hupało. Przyznał, odpowiadając na pytanie radnej Marty Kulak-Stawińskiej, że prawie wszystkie oddziały szpitalne przynoszą straty, ale oddział ginekologiczno-położniczy generuje ponad 5 mln złotych strat. Dużym kosztem - co podkreślano - jest wynagrodzenia personelu. Między innymi burmistrz Pogorzeli Daria Wyzuj dociekała, dlaczego tak mało kobiet rodzi w Gostyniu. Dlaczego nie walczy się, aby kobiety chciały rodzić tutaj rodzić? - pytała Ewelina Walczak, inicjatorka internetowej petycji protestacyjnej. -Szpital w Gostyniu ma bardzo dobrą opinię - przebija Leszno - przekonywała. - Jeżeli mamy dwa noworodki na oddziale i personelu więcej niż pacjentów, to opieka rzeczywiście jest świetna - stwierdził dyrektor Hupało. Jak mówił, problemem jest to, że kobiety wybierają szpitale wysokospecjalistyczne. - Nie jesteśmy jedynym szpitalem w takiej sytuacji - dodał. Zwrócił też uwagę, że "upadek" gostyńskiej porodówki zaczął się już wiele lat temu, kiedy z różnych powodów, nie dopuszczano do pracy młodego narybku lekarskiego. Zdaniem dyrektora rozmowy o wzmocnieniu ginekologii miałyby sens 20 lat temu. Między burmistrzem Gostynia a starostą niejednokrotnie dochodziło do spięć. - Po mojej wizycie w szpitalu, mówiłem panu o problemach i nic pan z tym nie zrobił - mówił Jerzy Kulak. - Wspólnie z radą powiatu przekazaliśmy miliony, żeby ratować oddział ginekologiczno-położniczy - przekonywał starosta Marcinkowski. W sytuacji likwidacji "porodówki", alternatywą ma być zwiększenie godzin pracy poradni ginekologicznej. W planach jest całodobowy dyżur położnej i utworzenie zmodernizowanego oddziału wieloprofilowego. - W nagłym wypadku kobieta wymagająca pomocy ginekologicznej otrzyma ją, czy nie? - pytała radna Marta Kulak-Stawińska. - W nagłych wypadkach nie, bo dyżurować będą chirurdzy, ale oczywiście będą też zatrudnieni ginekolodzy, którzy będą wykonywać zabiegi - wyjaśniał Zbigniew Hupało. Szpital złożył wniosek o zakup dodatkowej karetki, aby w razie nagłej potrzeby pacjentki mogły być przewożone do innego szpitala. Decyzja o realizacji projektu lub nie, zapadnie na nadzwyczajnej sesji. Jak przekazano podczas spotkania, może ona być zwołana jeszcze w tym, albo w przyszłym tygodniu. Spotkania z mieszkańcami planowane są dzisiaj w Krobi i w czwartek w Gostyniu, o godzinie 19.00.
reklama
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL![]()
|
reklama
reklama