Spalili autobus dla odszkodowaniaSpalili autobus dla odszkodowania |
20.02.2007. Radio Elka, Michał Wiśniewski | ||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Zadanie było nieskomplikowane. Kilkudziesięcioletni, niemal już niesprawny autosan nie przynosił już dochodów. Głównie stał na podwórku, ale właściciel regularnie płacił auto casco. Wszystko po ty, by skutecznie zaaranżować pożar auta i skasować pieniądze z ubezpieczenia. Dopracowano cały scenariusz. W autobusie zawsze jeździł kanister z benzyną. - Wybrali sobie mało uczęszczaną trasę między Popowem i Drzeczkowem. Czekali aż cokolwiek stanie się z autobusem. Kiedy coś zaczęło lekko dymić z silnika polali pojazd benzyną, odczekali i wezwali straż - mówi Arkadiusz Milewski naczelnik sekcji do walki z przestępczością gospodarczą. Plan może by i się powiódł gdyby nie czujność policjantów i strażaków i brak perfekcjonizmu, czy nawet zdrowego rozsądku pomysłodawców. - Strażacy, którzy przyjechali na miejsce byli zaskoczeni, że pojazd tak szybko spłonął. Później okazało się, że nikt nie użył gaśnic w autokarze. Śledztwo ujawniło, że do podpalenia zastosowano benzynę - mówi Milewski. W międzyczasie wyszło też na jaw, że w sprawę zaangażował się diagnosta. Autobus przeszedł badania na kilka dni przez pożarem. Okazało się, że w stacji kontroli nigdy się jednak nie pojawił. To diagnosta sam wystawił ekspertyzę. Teraz policja sprawdza, czy to jego pierwszy i jedyny taki ,,przypadek’’. Cała trójka stanie teraz przed sądem. Ubezpieczyciel poinformowany o całej sprawie oczywiście nie wypłacił odszkodowania za spalony autokar, który trafił już na złomowisko. (mich tekst/foto)
reklama
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL
|
reklama
reklama