Start Rozmowy Elki Wynalazek, który robi furorę
Modrzyński, ZientekWynalazek, który robi furorę |
09.01.2018. Radio Elka, Jarek Adamek | |||||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Jak tu panów przedstawić… najlepiej jako młodych, innowacyjnych przedsiębiorców. Jak przeczytałem „o wasz produkt zabijają się największe koncerny AGD na świecie”. Chcielibyśmy, żeby się nie pozabijały, bo nie będzie miał kto od nas kupować. Ale coście wymyślili? Wymyśliliśmy taką strukturę materiałową z przestrzennymi wahadełkami, która umożliwia tłumienie wibracji mechanicznych i akustycznych w sposób tak efektywny, że nie są w stanie dorównać mu inne komercyjnie dostępne rozwiązania. Nic nie zrozumiałem. Jak to wygląda - to jest jakaś masa? Można sobie to wyobrazić w formie na przykład obudowy do odkurzacza, która dla użytkownika niczym się nie wyróżnia, ponieważ znajduje się od wewnętrznej strony, tam gdzie jest silnik. W portalu, w którym o was przeczytałem napisano o czterech kolegach z podwórka, którzy wymyślili firmę. To brzmi jak z amerykańskiego filmu. Jesteśmy w trójkę z Gronowa, Aleks jest z Wrocławia, ale to blisko. Ale wy trzej rzeczywiście z podwórka? Kumplujecie się od dzieciństwa? No, od podstawówki. A potem mieszkaliśmy w tym samym mieszkaniu na studiach. I chodziliście do jednego liceum? Ja z Adamem chodziłem do klasy do Jedynki. Michał chodził od Dwójki, ale też go w jakiś sposób akceptowaliśmy. A kiedy się pojawił pomysł, żeby razem robić interesy? Już na studiach mieliśmy strasznie dużo pomysłów, ale za tamtych czasów nie było tylu programów i opcji wsparcia dla start-upów, mówienia o innowacyjności. Było dużo pomysłów, a po dwóch czy pięciu latach słyszeliśmy, że ktoś zrobił coś super, a my nie zrobiliśmy nic. Studiowaliście na bardzo prestiżowych uczelniach i robiliście wiele interesujących rzeczy. Pracowaliście na przykład w słynnym CERNie, czyli Wielkim Zderzaczu Hadronów w Szwajcarii. Tak, aczkolwiek obaj prostymi inżynierami jesteśmy i z tym wielkim centrum fizycznym mieliśmy trochę mniej do czynienia. Aczkolwiek w CERNie realizuje się bardzo wiele projektów pobocznych związanych z wielką fizyką. Szuka się tam tej „cząsteczki Boga”, a wyście znaleźli wytłumienie do odkurzacza? Od tego momentu upłynęło sporo czasu, choć właściwie jest to trochę związane z CERNem, bo Paweł pracował tam między innymi nad manipulacją światłem. Powstała taka myśl, żeby wykorzystać zjawiska służące do manipulacji światłem do manipulowania falami akustycznymi, czyli dźwiękiem. Ja manipuluję światłem, kiedy wracam po imprezie do domu i nie chcę żony obudzić, robiąc hałas… No właśnie, to jest połączenie jednego z drugim (śmiech). W którym więc momencie pojawił się pomysł na wasze tworzywo? To wyszło dość ciekawie, bo chyba w podobnej chwili. Michał robił doktorat w kierunku kształtowania dźwięku za pomocą różnych struktur, z drugiej strony ja pod koniec pracy w CERNie w 2015r. założyłem firmę, w której część rzeczy których się tam nauczyłem wykorzystywałem do manipulowania światłem w diamentach. Zacząłem myśleć nad nowymi zastosowaniami i wtedy przyszło mi do głowy, że ponieważ światło, tak jak dźwięk jest falą można zastosować te rozwiązania do dźwięku. Potem się okazało, że Michał już to umie. To była taka „eureka”? Olśnienie? Nie, myślę, że to był jednak dłuższy proces, z którym wiązało się wiele inżynierskich rozmów i dużo pracy. Była teoria, wszystko policzone na papierze, czy raczej w komputerach, ale potem trzeba było to sprawdzić w praktyce. Tak i do tego walnie się przyczynił mój kolega Aleks, który tę strukturę przesymulował i którą finalnie wytworzyliśmy, pomierzyliśmy i zaprezentowaliśmy. Założyliście na odkurzacz i okazało się, że nie słychać? Na razie na głośnik. I nie słychać. Faktycznie tak doskonale tłumi? Tak. To już jest opatentowane? Jesteśmy w trakcie procesu patentowego. Jest on generalnie dość długi. I nikt go nie ukradnie? Nie będę wskazywał palcem na Daleki Wschód… Tego nie wiemy. Mam nadzieję, że nie, aczkolwiek tak jak w przypadku każdej nowej technologii trzeba być pierwszym, ostrożnym i jak najszybciej tworzyć biznes. Dobrze prosperujący biznes jest często lepszym zabezpieczeniem niż patenty. Założyliście biznes. Firma nazywa się Silencions. To w sumie z francuskiego, znaczy tłumiki. A kiedy się wchodzi na waszą stronę internetową i klika w "kontakt", to wyskakuje adres w Szwajcarii. Tak, bo jeden z nas ciągle mieszka w Szwajcarii. Adam, który jest matematykiem i zajmuje się optymalizacją struktur, które chcemy wytwarzać. Ten adres to taki chwyt marketingowy? Trochę tak, to dobry chwyt, ale mamy też polski adres, zależy z kim rozmawiamy. I rzeczywiście firmy AGD ustawiają się w kolejce? Odzywają się. Nie będziemy zdradzać jakie, ale rzeczywiście zainteresowanie w ostatnich miesiącach jest spore. No bo do radia przyjechaliście pociągiem. Liczyłem, że podjedzie limuzyna z szoferem. To chyba jeszcze nie ten etap, ale powoli się do tego zbliżamy (śmiech) Poważnie mówiąc to byłby taki amerykański sen - kumple, którzy biegali po podwórku z kijami, zostają multimilionerami. No mamy nadzieję że tak będzie, jednak nie mamy tu doświadczenia. Ale można już z tego żyć? W tej chwili jeszcze nie, ale to etap początkowy. Kiedy go zakończymy, powinno być prościej. Premier Morawiecki, kiedy był jeszcze wicepremierem bardzo dużo mówił o tym, że Polska musi wreszcie stać się krajem innowacji i mieć swoich Elonów Musków i Steve’ów Jobsów. Macie jakieś sygnały z „góry”, od rządzących, że chcieliby was wspierać? Z Silencions działamy dość krótko, więc jeszcze żadnego bezpośredniego kontaktu nie było. Jednak w mojej pierwszej firmie zostaliśmy zaproszeni do udziału w targach w Hannowerze. Mieliśmy tam okazję spotkać się z jeszcze wtedy wicepremierem Morawieckim i wiceminister Jadwigą Emilewicz. Podszedł, poklepał po plecach „chłopaki, my tu za wami stoimy murem”? Pan premier oczywiście bardzo się spieszył, ale pani wiceminister (od dziś minister przedsiębiorczości i technologii - przyp. red.) podeszła, porozmawiała, zapytała jak może pomóc. Jest taka instytucja jak Polska Agencja Handlu i Inwestycji, przez panią wiceminister dostaliśmy z niej jakieś wsparcie, tak że coś się dzieje. Myślałem, że jakiś czek na badania przyjdzie. Czeki na badania nie przychodzą ot tak sobie, ale jest bardzo wiele instytucji, więc pisząc różne projekty jest to do zrobienia. A kiedy ten wasz wynalazek trafi do produkcji? Myślimy, że druga połowa 2018 roku to czas pierwszych komercjalizacji u naszych klientów. Czyli to będzie dla was dobry rok. Mamy nadzieję że tak.
reklama reklama
reklama
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL
|
reklama
reklama