Franciszek Dzierżykraj Morawski to poeta dziś już nieco zapomniany - przytłumiła go sława naszych wieszczów narodowych: Mickiewicza i Słowackiego. Jednak, jak przekonywał podczas konferencji w pawłowickim pałacu prof. Artur Timofiejew z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie na początku XIX wieku Morawski uchodził za jednego z najwybitniejszych twórców swoich czasów.
Łączył ustępujący klasycyzm z rozpoczynającym się właśnie romantyzmem - mówił literaturoznawca. Sławy dodawała mu też wojskowa profesja - Morawski walczył w wojnach napoleońskich i w Powstaniu Listopadowym.
Właśnie po powstaniu, za które zapłacił zesłaniem do Rosji Franciszek Morawski zamieszkał w Wielkopolsce, w położonej nieopodal Pawłowic Luboni. Prof. Krzysztof Maćkowiak z Uniwersytetu Zielonogórskiego przyznaje, że początkowo gospodarskie życie z Wielkopolsce, z dala od ośrodków literacki mocno Morawskiemu doskwierało, z czasem jednak zasmakował w nim, a nawet znalazł liczne inspiracje poezji. Właśnie fascynacja ziemiańskim etosem stała się podstawą największego dzieła: „Dworca mego dziadka”.
Najtrudniejsze zadanie podczas konferencji stanęło jednak nie przed naukowcami, a przed Krzysztofem Siwczykiem, który podobnie jak sam Morawski jest zarówno poetą, jak i krytykiem literackim. Siwczyk miał odpowiedzieć na pytanie, co z twórczości Morawskiego pozostało żywe i aktualne.
Myślę, że ten twardy, wielkopolski racjonalizm i skupianie się na „tu i teraz” - argumentował poeta.
Najlepszym uzupełnieniem i odpowiedzią na pytanie o spuściznę były występy gimnazjalistek biorących udział w finale konkursu recytatorskiego poezji Franciszka Morawskiego. Zwyciężyła w nim Jagoda Hofman z Drobnina, przed Jagodą Zielińską z Belęcina i Dominiką Stawińską z Drobnina. Dziewczyny zaprezentowały bardzo różne utwory generała-poety, budząc zachwyt publiczności.
Konferencja w Pawłowicach była elementem obchodów 150-lecia śmierci Franciszka Morawskiego. Poza nią w kościele w Oporowie, przy którym jest pochowany została odprawiona msza, a na dworku w Luboni odsłonięto tablicę pamiątkową. Owocem jubileuszu jest też książka poświęcona Morawskiemu, wydana przez Gminne Centrum Kultury w Krzemieniewie, które obchody zorganizowało dzięki wsparciu unijnego Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich. (jad)