Start Piłka nożna Nie dały rady drużynie z ekstraligi
Juna-Trans Stare Oborzyska - AP Orlen Gdańsk 0:6Nie dały rady drużynie z ekstraligi |
19.04.2023. Radio Elka, Piotr Pewiński | ||||||||||||||||||||||
Dyżurny reporter: 667 70 70 60 Mecz ćwierćfinałowy Pucharu Polski rozegrano w środę, 19 kwietnia w Starych Oborzyskach na nowym, niedawno powstałym, boisku. Początek meczu był całkiem niezły w wykonaniu gospodyń spotkania, ale od razu widać było różnicę poziomów obu drużyn. Zawodniczki z Oborzysk jednak nie odpuszczały i stanowiły spore wyzwanie dla zespołu z ekstraligi. W końcu jednak gdańszczanki znalazły sposób na zawodniczki ze Starych Oborzysk poprzez dość agresywną grę. Na sporo pozwalały też sędziny, co skrzętnie wykorzystywały rywalki i co przyniosło efekt w 9. minucie spotkania, kiedy to padł pierwszy gol. Gra przeniosła się po nim głównie na połowę Juny. Atak zawodniczek z AP Orlen Gdańsk nie ustawał, co przyniosło kolejną bramkę dla faworytek w 15. minucie gry. Potem już dobrze spisywała się obrona Juny, a na bramce rewelacyjnie spisywała się Dominika Dewicka i do końca pierwszej połowy wynik się nie zmienił. Druga połowa początkowo wyglądała podobnie do połowy pierwszej. Mocny atak zawodniczek Orlenu, agresywna gra i widoczna różnica poziomów szybko pozwoliły podwyższyć wynik piłkarkom z ekstraligi. Gole strzelały w 52. minucie, 70. minucie, 78. minucie i 86. minucie. Miejscowe mogły zrobić niewiele i pod koniec tylko broniły się przed utratą kolejnych bramek. Popis umiejętności dawała raz za razem Dewicka. Mecz zakończył się wynikiem 0:6 i zakończył przygodę Juny-Trans Stare Oborzyska z Pucharem Polski. - Nie będę ukrywał, że mecz był pod dyktando zespołu z ekstraligi. Ćwierćfinał Pucharu Polski to duże osiągnięcie naszej drużyny. Było widać przewagę fizyczną dziewczyn z Gdańska. To, że przyjechały już dzień wcześniej pokazuje, że to zespół profesjonalny. Nasze dziewczyny dziś się zwalniały z pracy, studiów, szkoły, by być na meczu. To też różnica widoczna na boisku. Początek u nas aktywny, a stracona bramka podcięła nieco skrzydła. Miejmy nadzieję, że w przyszłym roku uda nam się tak samo, albo nawet wyżej powalczyć. Teraz koncentrujemy się na awansie do drugiej ligi, a Puchar to był dodatek - mówił po meczu Marcin Adamczak, trener Juny.
reklama reklama
reklama
|
reklama
Najnowsze ogłoszenia DOM.ELKA.PL
|
reklama
reklama