Włodzimierz Głodek szkołę obejmie formalnie w poniedziałek, jednak już w piątek został oficjalnie przedstawiony dziennikarzom podczas konferencji prasowej związanej z Piknikiem Szybowcowym. To pierwszy w historii szkoły nie-lotnik, który ją poprowadzi. Mało tego - Głodek jest przeciwlotnikiem, absolwentem radiolokacji na szkole oficerskiej. Wojskową karierę zakończył jednak już dawno, przez ostatnie lata zajmował się biznesem, kierując
różnego rodzaju firmami. Jak sam przyznaje, serce go zawsze do lotnictwa ciągnęło, dlatego też wystartował w konkursie Aeroklubu Polskiego na dyrektora leszczyńskiej szkoły.
Komisję ujął zarówno znajomością realiów szkoły, jak i planami na jej przyszłość.
Chcę zrobić z CSS polski szybowcowy Top Gun - mówi Głodek, nawiązując do rozsławionego przez Toma Cruise'a ośrodka szkoleniowego pilotów amerykańskiej marynarki wojennej w Fallon w Nevadzie. Nie mniej ambitnie wyglądają zamierzenia finansowe - szkoła ma nie przynieść straty w tym roku, a w przyszłym już osiągnąć zysk.
Żeby to zrobić Włodzimierz Głodek musi dobrze przyjrzeć się działaniu placówki. Zna już pierwszy słaby punkt - nierentowność w miesiącach zimowych. Żeby to zmienić, planuje wprowadzić kilka nowości.
Tunel aerodynamiczny dla spadochroniarzy - wymienia -
oraz symulator lotów FNTP2. To symulator służący do szkolenia pilotów małych maszyn turystycznych typu Cessna. Poza tym dyrektor chce powrócić do tematu urządzenia szybowcowej bazy zimowej na południowej półkuli - w Australii albo RPA, gdzie nasz szybowiec mógłby być wynajmowany do treningów. Jak już informowaliśmy są takie plany, związane z zakupem najnowocześniejszej obecnie maszyny Arcus M. Kolejny projekt to Centrum Usług Komplementarnych.
Chodzi o ofertę dla rodzin szybowników, którzy do nas przyjeżdżają - wyjaśnia nowy dyrektor. Wśród atrakcji mają być quady, symulatory, a nawet planetarium i kino sferyczne.
Włodzimierz Głodek przyznaje, że największym problemem w wprowadzeniu planów w życie są pieniądze.
Będziemy tak przygotowywać ofertę, żeby je znaleźć - mówi -
poza tym liczymy na dotacje unijne i pomoc sponsorów. Prezes Aeroklubu Polskiego Włodzimierz Skalik dodaje, że w Lesznie ma być też uruchomiony ośrodek szkoleniowy dla Służby Informacji Powietrznej, działającej przy Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, co też przyniesie spore dochody. (jad)